Oczekiwanie na niemieckie wybory parlamentarne było związane z niepokojem, podobnym do tego, który towarzyszył wyborom we Francji. Stało się już regułą, że Kreml również, za pośrednictwem internetu, udziela się w takich momentach. Tak też było i w tym przypadku: w ciągu ostatnich godzin nastąpił masowy atak internetowych trolli, odnotowany przez niemiecką prasę.
Wsparcie Kremla uzyskała Alternatywa dla Niemiec. Repertuar haseł i język tego ugrupowania to wzorcowy przykład populizmu. Mówi się tam o „coraz mniejszym zaufaniu do polityków", rzekomej „cenzurze" , której wyrazem ma być poprawność polityczna i tabu, które trzeba zdemaskować. Tej „antysystemowej" retoryce towarzyszy budowanie poczucia zagrożenia migracjami. Szczególnym akcentem jest głoszenie, że dość już tych rozrachunków z niemiecką przeszłością. Jeden z czołowych działaczy AfD postulował nawet likwidację pomnika Holokaustu w centrum Berlina.