Aktualizacja: 03.05.2018 21:51 Publikacja: 03.05.2018 19:46
Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek
Nie chodzi więc o to, że istnienie tego kraju jest zagrożone. A jednak biblijna przypowieść o zamku zbudowanym na piasku przypomina się tu nie tylko ze względu na to, że Emiraty zbudowano dosłownie na pustyni. Wrażenie sztuczności i kruchości dominuje, mimo gospodarczej siły i inwestycyjnego rozmachu. Bo jednocześnie czuje się, że ktoś zaczął tu budować „od dymu z komina".
Mamy franczyzę paryskiego Luwru, wzniesiony kosztem 3 mld dol. najbardziej luksusowy hotel świata (siedem gwiazdek) Emirates Palace czy miejscowy Manhattan do złudzenia przypominający ten nowojorski. Ba, jest najwyższy budynek świata Burdż Chalifa, większy od odbudowanego World Trade Center czy wieżowców Szanghaju. Pytanie brzmi: po co? Po co budować tak wysoko, skoro miejsca nie brakuje? Po co komu kopia Luwru, skoro jest oryginał? Jaki jest sens wznoszenia superluksusowego hotelu w miejscu, gdzie nie bardzo jest co zwiedzać?
Kitem kampanii jest polaryzacja, na którą w ostatniej debacie TVP zagrali Trzaskowski i Nawrocki. Hitem był każd...
To Akcja Demokracja i jej austro-węgierski partner biznesowy – ujawniła Wirtualna Polska – stoją za reklamami na...
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w debacie TVP mówił, że potrzebujemy dobrych relacji z Niemcami, dlatego różnice...
Według kolektywu analitycznego Res Futura główne pytanie pojawiające się w sieci po poniedziałkowej debacie kand...
Sztab Karola Nawrockiego chce przemilczeć aferę mieszkaniową, mimo że pytań przybywa, Czy podczas poniedziałkowe...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas