Reklama

Po co firmie panienka z okienka

Jedno okienko – czyli zmiany w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej – miało być ułatwieniem w tworzeniu firm.

Publikacja: 24.04.2009 01:39

[link=http://blog.rp.pl/usowicz/2009/04/24/po-co-firmie-panienka-z-okienka/]Skomentuj na blogu[/link]

Dobrymi chęciami jednak jest piekło wybrukowane, a diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Dodałabym jeszcze, że również w realizacji niegłupich z założenia pomysłów.

Okazuje się, że początkujący przedsiębiorcy, którzy chcą założyć firmę, nie zawsze są w stanie uzyskać w jednym okienku jakąkolwiek pomoc przy wypełnieniu dokumentów. Urzędniczka twierdzi bowiem, że ona jest tu „tylko od przesłania dokumentów do właściwych urzędów”. W efekcie niedoszli przedsiębiorcy i tak muszą się udać do ZUS czy urzędu skarbowego, aby dopytać o interesujące ich kwestie.

Najwyraźniej powstała nowa instytucja – panienka z okienka. A dokładnie – panienka z jednego okienka, której zadaniem jest naklejanie znaczków na listy. Najwyraźniej zabrakło dobrej woli albo kompetentnych urzędników.

Problem tkwi jednak nie tylko w praktyce stosowania prawa. Wadami obarczona jest też sama ustawa. Jednym z jej sztandarowych haseł było mniej kontroli w firmach. Przedsiębiorcy mieli być sprawdzani przez wszelakie inspekcje tylko przez oznaczoną liczbę dni w roku. Przepis został jednak tak skonstruowany, iż okazało się, że owszem, jest taki czasowy limit kontroli, ale tylko dla poszczególnych inspekcji. Krótko mówiąc, kontrola w firmie może nadal trwać nawet kilka miesięcy.

Reklama
Reklama

Kolejny przykład – ustawa nie współgra z przepisami ustaw podatkowych. Przed rozpoczęciem działalności gospodarczej przedsiębiorca i tak musi odwiedzić urząd skarbowy, aby wybrać sposób rozliczania swoich dochodów.

Przyjazne państwo znów pozostało tylko na papierze.

[link=http://blog.rp.pl/usowicz/2009/04/24/po-co-firmie-panienka-z-okienka/]Skomentuj na blogu[/link]

Dobrymi chęciami jednak jest piekło wybrukowane, a diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Dodałabym jeszcze, że również w realizacji niegłupich z założenia pomysłów.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Od reparacji mogą zależeć relacje między Polską i Niemcami
analizy
Marek Kozubal: Alert RCB o zagrożeniu uderzeniem z powietrza. To dopiero początek
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Dziedzictwo Jerzego Giedroycia
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Czy Rosja zaatakuje nas w nocy dronami?
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Rosyjskie drony nad Polską. Co trzeba poprawić?
Reklama
Reklama