Żyjemy w kraju, w którym od dawna panuje aksjologiczny chaos. Jednym z jego licznych przejawów jest zanik elementarnego poczucia sprawiedliwości. Znajduje to swoje odbicie w działaniach organów państwa oraz orzecznictwie sądowym. Ostatnio świetną ilustracją tego zjawiska był szeroko opisywany przez media proces wytoczony Skarbowi Państwa i Warszawskiemu Uniwersytetowi Medycznemu przez dwie rodziny, którym przez pomyłkę zamieniono dzieci.
[srodtytul]Przypadkowe nieszczęście[/srodtytul]
Przypomnijmy. W roku 1984 do warszawskiego szpitala przy ulicy Niekłańskiej trafiła trójka noworodków z zapaleniem płuc: córka państwa Wierzbickich oraz bliźniaczki państwa Ofmańskich. Parę tygodni później, przy wypisywaniu dzieci ze szpitala miała miejsce nieszczęśliwa pomyłka. Państwo Ofmańscy odebrali jedną ze swoich córek oraz córkę państwa Wierzbickich.
Ci ostatni dostali natomiast drugą bliźniaczkę. Żadna z rodzin nie zorientowała się, że noworodki zostały zamienione i długo żyły w przekonaniu, że wychowują swoje biologiczne dzieci. Pomyłkę odkryto dopiero po 17 latach.
Po wykryciu zamiany obie rodziny postanowiły wytoczyć proces o odszkodowanie. Na początku kwietnia bieżącego roku sąd pierwszej instancji wydał wyrok, zgodnie z którym Skarb Państwa i WUM mają wypłacić poszkodowanym rodzinom blisko 2 mln zł. Każdy rodzic i jedno z dzieci ma dostać po 300 tys. zł, pozostała dwójka – po 200 tys. zł.