Małpa na prezesa

Czy amerykański rząd powinien stworzyć specjalne struktury, żeby pozbyć się akcji General Motors? Struktury – tak. Tworzyć jak największe. I co pół roku powinny przedstawiać obszerny raport z postępów reprywatyzacji – ironizuje publicysta

Aktualizacja: 08.06.2009 19:14 Publikacja: 08.06.2009 19:08

Tomasz Wróblewski

Tomasz Wróblewski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/wroblewski/2009/06/08/malpa-na-prezesa/" "target=_blank]blog.rp.pl/wroblewski[/link]

Wiele lat temu do Houston zawitał włoski cyrk. W przerwie między słoniami a tygrysami na scenę wyjechał mały fiat 126. Za kierownicą siedziała małpa. Jeździła wokół ringu i machała czerwoną kokardą. Tłum wstał z miejsc. „Boże, jak oni to robią? Może sznurkiem uwiązali kierownicę” – mówię teksańskim znajomym. „Atrakcją nie jest małpa, idioto. Kierownicą każdy głupi może kręcić, ale skąd oni wzięli taki mały samochodzik?” – usłyszałem odpowiedź. Zjawisko społeczne

Przypomniała mi się ta historia, kiedy teraz – ćwierć wieku później – czytam dyskusje w amerykańskiej prasie, jak prezydent Barack Obama poradzi sobie z fabryką samochodów. W ramach procesu upadłościowego 72,5 proc. dawnego koncernu General Motors znajdzie się w rękach prezydenta Stanów Zjednoczonych. No, może nie bezpośrednio...

To prawdziwy szok dla Ameryki. Co tam bezrobocie – pójdą do innej pracy, pal licho chevrolety – i tak nikt już tym nie jeździ, Detroit – nie takie miasta padały, a ludzkość jakoś przetrwała. Ale co rząd może robić z fabryką? – pyta na pierwszej stronie „Wall Street Journal”. Jakby tego było mało, to dodatkowo 17,5 proc. GM przejmą związki zawodowe. A one mają już jasny plan. Szef United Auto Wx`orkers Ron Gettelfinger w dzień po decyzji powiedział: „Jeżeli coś się sprzedaje w Ameryce, to w Ameryce musi być robione. A skoro jest to własnością państwową, to państwo musi tym jeździć”. I tak to nowy współwłaściciel znalazł już odpowiedź na rozterki, czy fabryka powinna korzystać z taniej siły roboczej za granicą i jak zapewnić jej zbyt. To jednak nie rozwiało wątpliwości najpoważniejszych amerykańskich komentatorów ekonomicznych co do roli rządu. „Forbes” na swojej stronie internetowej przeprowadził minidochodzenie, odpytując członków administracji Obamy, co wiedzą o produkcji samochodów. Wypadło tragicznie. „Fabryka to dla nich zjawisko społeczne” – czytamy w komentarzu.

Kilku doradców prezydenta w rozmowie z dwutygodnikiem „Fortune” zaoferowało swoje przemyślenia na temat produkcji. Samochody terenowe i wszystkie V-8 uznali za nieekonomiczne i aspołeczne. Siedzenia skórzane i superopcje za nieekologiczne marnotrawstwo.

Wciąż nie wiemy, czy skończy się tylko na dobrych radach czy może na ręcznym sterowaniu. Szef największego motoryzacyjnego instytutu badawczego David Cole z Center For Automotive Research spotkał się z przedstawicielami Departamentu Skarbu i wyszedł zszokowany, co zresztą wszystkie media z równym przejęciem cytowały: „Nasz rząd nie ma zielonego pojęcia, na czym polega produkcja przemysłowa i jak tym zarządzać” – stwierdził Cole.

A od kiedy to rządy znają się na zarządzaniu? Po tych wielu latach mogę tylko rozwinąć myśl znajomych z cyrku. Otóż firmą państwową zarządzać może każdy, choćby i małpa. Trzeba tylko pewne rzeczy mądrze poustawiać.

[srodtytul]Transfer socjalny [/srodtytul]

Skoro prezydent Obama chce uczyć się od Francuzów budowy szybkich pociągów, od Hiszpanów polityki ekologicznej, a od Holendrów finansowania edukacji, od nas mógłby kupić know-how w zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa.

Możemy wystawić ponadpartyjny dream-team. Leszek Miller, pod którego rządami zawiązała się grupa trzymająca władzę za publiczne pieniądze, ma teraz dużo czasu. Minister Aleksander Grad, który pod hasłem odpolityczniania gospodarki obsadził wszystkie spółki Skarbu Państwa urzędnikami bez doświadczenia w biznesie, a pod hasłem prywatyzacji zablokował prywatyzację, zapewniłby potrzebną wiedzę operacyjną. Minister Piotr Kownacki, ekspert w ratowaniu bankrutujących szpitali za pomocą funduszy państwowego banku, mógłby pokazać naiwnym demokratom Baracka Obamy, jak można – z wrażliwością społeczną na ustach – wyrzucać publiczne pieniądze.

[wyimek]Prezydent Obama chce uczyć się od Francuzów budowy szybkich pociągów, a od Hiszpanów polityki ekologicznej. Od nas mógłby kupić know-how w zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa[/wyimek]

„Wall Street Journal” w komentarzu redakcyjnym zachodzi w głowę, czy rząd powinien szybko stworzyć odpowiednie struktury, żeby pozbyć się akcji. A wystarczyło zapytać nasz dream team. Struktury – tak. Tworzyć jak największe. Co pół roku powinny przedstawiać obszerny raport z postępów reprywatyzacji.

Ucząc się od najlepszych, czyli od PKP, oddelegować jak najwięcej urzędników w głąb struktur GM, żeby zwalczali przeszkody na drodze do przekształceń własnościowych. Im mniej będą wiedzieli o motoryzacji, tym lepiej będą rozumieli mechanizmy i tym więcej ich tam będzie potrzeba. Samochodów może z tego nie będzie, ale skoro prezydent Obama za jeden z głównych celów postawił sobie transfer socjalny, to jest na dobrej drodze.

[i]Autor jest publicystą, był redaktorem naczelnym tygodnika „Newsweek Polska” i wiceprezesem wydawnictwa Polskapresse. Współpracuje z „Rz” [/i]

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/wroblewski/2009/06/08/malpa-na-prezesa/" "target=_blank]blog.rp.pl/wroblewski[/link]

Wiele lat temu do Houston zawitał włoski cyrk. W przerwie między słoniami a tygrysami na scenę wyjechał mały fiat 126. Za kierownicą siedziała małpa. Jeździła wokół ringu i machała czerwoną kokardą. Tłum wstał z miejsc. „Boże, jak oni to robią? Może sznurkiem uwiązali kierownicę” – mówię teksańskim znajomym. „Atrakcją nie jest małpa, idioto. Kierownicą każdy głupi może kręcić, ale skąd oni wzięli taki mały samochodzik?” – usłyszałem odpowiedź. Zjawisko społeczne

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?