Zbliżająca się prezydencja Polski w Unii Europejskiej ma być wydarzeniem nie tylko rządowym, ale także ogólnopaństwowym.
W tej perspektywie warto postawić kwestię ewentualnego zaangażowania się w to wydarzenie także polskiego Kościoła. Jeśli bowiem Kościół katolicki był wielkim społecznym promotorem unijnej akcesji Polski, to zasadne wydaje się pytanie o jego możliwą rolę w wykonywaniu unijnego przewodnictwa.
Wobec stricte politycznej istoty prezydencji zasadna może się wydawać wątpliwość co do roli, jaką odegrać może tu apolityczny ze swego powołania Kościół. Wątpliwości te wzmagać może pogłębiająca się sekularyzacja państw starej Unii.
A jednak mimo to wydaje się, że istnieją ważne powody, dla których Kościół katolicki w Polsce mógłby odegrać rolę poważnego sojusznika i mecenasa polskiej prezydencji, wspierając zarówno polskie państwo, jak i samą Unię.
Czy sponsorować rolnika
Po pierwsze zaangażowanie takie nie naruszałoby żadnych europejskich standardów. Traktat lizboński dekretuje wyraźnie, że Unia prowadzi z Kościołami regularny dialog.