Oświadczenie prasowe Polskiej Rady Biznesu
Przykre refleksje budzi lektura tekstu "Historia artykułu 585" zamieszczonego w "Rzeczpospolitej". Obszerne opracowanie utrzymane jest w tonie podejrzeń i zawoalowanych insynuacji, których celem jest skompromitowanie wyjątkowo sprawnej współpracy władz państwa ze środowiskami biznesu i prawniczymi. Wynikiem tej współpracy było usunięcie z kodeksu spółek handlowych anachronicznego artykułu określającego odpowiedzialność członków zarządu spółki za jej działania biznesowe. Ten sukces, polegający na szybkim dostosowaniu przepisów prawa do aktualnych wymogów życia, poczytany został przez gazety za sygnał niebezpiecznych związków władz państwa z przedsiębiorcami.
Takie myślenie nie jest niczym nowym, jakkolwiek mogłoby się wydawać, że wraz ze zmianą systemu gospodarczego i ustroju w Polsce odeszło do lamusa. W PRL przedsiębiorca był wrogiem rządzącej partii i państwa. Wszystkie jego organy ścigały i gnębiły "prywaciarza", którego jedyną winą było to, że dostarczał towary lub usługi poszukiwane przez ludzi. Po zmianie systemu mechanizmy gospodarki rynkowej wyłoniły ponad 3 mln przedsiębiorstw, które działają, pracują i budują siłę gospodarczą kraju. To dzięki nim jesteśmy "zieloną wyspą", mamy rosnący standard życia i szacunek międzynarodowy, przynależny tym, którzy się szybko rozwijają.
Przykłady bogatych państwa zachodu ujawniają prostą zależność: im mniej zakazów, tym więcej odpowiedzialności, a im większa odpowiedzialność, tym większy zakres wolności. A wolność jest najmocniejszym fundamentem demokracji. Nie przypadkowo najsprawniej działa demokracja tam, gdzie kwitnie gospodarka i gdzie jest wysoki standard życia.
Polskiej gospodarce potrzebna jest wolność, skuteczne i sprawne państwo oraz przyjazne nastawienie społeczeństwa. Jest to szczególnie ważne teraz, kiedy niepewna sytuacja kryzysowa może przekształcić się w głęboką recesję. Im mniej będzie krępujących przedsiębiorców przepisów, im więcej do nich zaufania, tym łatwiej ten kryzys przetrwamy.
Prawo powinno regulować sferę gospodarki, ale nie może być instrumentem bezzasadnej represji lub biurokratycznej ingerencji w procesy rynkowe. Przekroczenie prawa musi być karane, bezsensowne jest natomiast codzienne utrudnianie działania przedsiębiorcy pod pozorem lub nawet w majestacie mętnych przepisów. Im bardziej będziemy sobie przeszkadzać, tym wolniej będziemy się poruszać naprzód.