Kolej, czyli sprawdzian państwa

Zderzenie pociągów w Ostrowiu Wielkopolskim to kolejna w ciągu kilku miesięcy katastrofa na kolei. Tym razem bez ofiar śmiertelnych. Ale jeśli mamy do czynienia z trendem, z serią spowodowaną tą samą przyczyną albo przyczynami sobie pokrewnymi, prędzej czy później znowu dowiemy się o zabitych

Publikacja: 27.05.2012 15:33

Piotr Skwieciński

Piotr Skwieciński

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

A stan kolei jest probierzem stanu państwa. Bo właśnie kolej wymaga szczególnie precyzyjnej organizacji i koordynacji różnych działań. I tu nadzorcza i organizatorska rola państwa, nawet w dobie prywatyzacji, pozostaje szczególna. Jeśli tak, to pytanie, jaki jest stan naszego państwa i jak musi być ono postrzegane przez co bardziej wnikliwych obserwatorów zewnętrznych, wydaje się niestety być pytaniem jedynie retorycznym.

W ciągu ostatnich dwóch lat częstotliwość kolejowych katastrof rośnie drastycznie. Czy obecna ekipa jest winna temu stanowi rzeczy?

Częściowo tak. Nie tylko dlatego, że rządzi już niemal 5 lat. Także – i przede wszystkim – dlatego, że filozofią Platformy jest abdykowanie państwa z kolejnych obszarów, za które tradycyjnie był odpowiedzialny rząd.

Ale częściowo – nie. Dlatego, że to co się dzieje na kolei (dekady nieinwestowania w infrastrukturę, oszczędności na wszystkim, podzielenie tego niegdysiejszego molocha na gigantyczną liczbę spółek i spółeczek, co musi owocować chaosem) nie jest wyjątkiem. Jest raczej szczególnym – i z racji wspomnianych wyżej cech kolei, szczególnie spektakularnym – przykładem znacznie szerszej tendencji, bezpośrednio z Platformą nie związanej. Związanej natomiast bezpośrednio z polskim społeczeństwem.

Z polskim społeczeństwem, które na przełomie lat 80 i 90 w swojej większości przychyliło się do szczególnej wizji rozwoju, polegającej, mówiąc ogólnie, na tym, że cała sfera usług i konsumpcji wspólnej została upośledzona na rzecz sfery usług i konsumpcji indywidualnej. Oszczędności w tej pierwszej sferze służyły do akumulowania kapitału, służącego rozwojowi tej drugiej. Kilka lat temu wielu publicystów ilustrowało to takim obrazkiem: jadąc przez Czechy czy Węgry, jedzie się po świetnych drogach, mijając stare i kiepskie samochody. Jadąc przez Polskę, jedzie się po paskudnych drogach, na których jest masa świetnych i drogich aut.

Z wielu względów Polakom odpowiadał taki model rozwojowy. Pasował do polskiego indywidualizmu, do rozczarowania komunizmem, do konsumpcyjnego wyposzczenia połączonego – bardziej niż w wielu innych krajach socjalistycznych – ze znajomością zachodniego dobrobytu, do powszechnej żądzy osiągnięcia jak największego sukcesu materialnego już teraz i za wszelką cenę. Mentalne podstawy do jego przyjęcia kształtowały się jeszcze na długo przed upadkiem PRL. Bo lata 80 – o tym się teraz nie pamięta – były czasem, w którym elementy myślenia wspólnotowego, silne w okresie pierwszej „Solidarności", po jej rozbiciu szybko ustępowały wizji społeczeństwa agresywnych egoizmów. Przyjęcie antywspólnotowego modelu rozwoju było ukoronowaniem tego procesu.

Ten model nie miał samych wad; z pewnością był związany z faktem, że w pierwszych latach IIIRP Polacy w porównaniu z postsocjalistycznymi sąsiadami wykazywali większą inicjatywę, ekonomiczną ruchliwość i zdolności adaptacyjne. Dziś jednak, jak wykazuje choćby sprawa kolei, staje się obciążeniem, i to obciążeniem groźnym. Bez jego zakwestionowania lub znaczącej korekty będziemy niestety musieli przyzwyczaić się do Ostrowów Wielkopolskich i Szczekocin. I czekać na kolejne. Coraz częstsze.

A stan kolei jest probierzem stanu państwa. Bo właśnie kolej wymaga szczególnie precyzyjnej organizacji i koordynacji różnych działań. I tu nadzorcza i organizatorska rola państwa, nawet w dobie prywatyzacji, pozostaje szczególna. Jeśli tak, to pytanie, jaki jest stan naszego państwa i jak musi być ono postrzegane przez co bardziej wnikliwych obserwatorów zewnętrznych, wydaje się niestety być pytaniem jedynie retorycznym.

W ciągu ostatnich dwóch lat częstotliwość kolejowych katastrof rośnie drastycznie. Czy obecna ekipa jest winna temu stanowi rzeczy?

Pozostało 83% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?