Komitet Centralny Komunistycznej Partii Chin zbierze się dziewiątego listopada na swoim Trzecim Plenum. Podczas trzydniowej sesji rząd prezydenta Xi Jinpinga nakreśli plan kluczowych reform, który może zadecydować o kierunkach chińskiej polityki w następnej dekadzie. Władze w Pekinie chcą, by świat uwierzył, że wystąpienie Xi będzie najbardziej przełomowe od grudnia 1978 roku, kiedy to ówczesny przywódca, Deng Xiaoping, wprowadził Chiny na ścieżkę reform gospodarczych i otwarcia na świat.
Bez względu na to, czy reformy Xi będą równie przełomowe co Denga – czy tak rozczarowujące jak polityka poprzedniego prezydenta, Hu Jintao – prezydent nie ma wielkiego wyboru: musi je wdrażać. Obecny chiński model ekonomiczny, a także polityczny i społeczny, wyczerpał swój potencjał, tak samo jak to było za czasów Denga. Waga nadchodzącego plenum polega na tym, że odbywa się w punkcie przegięcia dla Chin, którego tamtejsi liderzy nie mogą zignorować.
Podwaliny pod boom gospodarczy
Warto sobie przypomnieć, w jak nadzwyczajnych okolicznościach odbywało się plenum w 1978 roku, któremu przewodniczył Deng. Mao Zedong zmarł zaledwie dwa lata wcześniej, zabierając ze sobą do grobu resztki legitymizacji Komunistycznej Partii Chin. Kraj był pogrążony w chaosie, ponosząc konsekwencje wielu lat błędnych decyzji ekonomicznych i niekontrolowanego wzrostu populacji. Dopiero też zaczął się wydobywać z traumy po Rewolucji Kulturalnej.
Gdyby Republika Ludowa upadła w 1978 roku albo wkrótce potem, mało kto byłby naprawdę zaskoczony. Oczywiście, w tych trudnych latach tuż po śmierci Mao nikt nie przewidywał, jak szybko przebiegnie chińska transformacja. Tym niemniej, przezwyciężając ogromne przeszkody instytucjonalne, Deng i jego towarzysze stworzyli nowe filary społecznej, politycznej i ekonomicznej stabilizacji, które pomogły Chinom przetrwać upadek Związku Radzieckiego i wejść w XXI wiek.