Wzmacnianie współpracy z sąsiadami wpisuje się w szerszą koncepcję wspierania rozszerzenia UE na Bałkanach, co stało się priorytetem w polityce zagranicznej Chorwacji, odkąd ta 1 lipca stała się krajem członkowskim. Można się spodziewać, że największą cześć działań Chorwacja skieruje na Bośnię i Hercegowinę, którego stabilna sytuacja polityczna i gospodarcza leży w interesie Zagrzebia chociażby dlatego, że ponad pół miliona Chorwatów mieszka w tym kraju, a oba państwa dzielą tysiąc kilometrów wspólnej granicy. Brak ostatecznego porozumienia co do jej przebiegu na niektórych odcinkach czy też nieuregulowane kwestie własności po rozpadzie Jugosławii nie umniejszają pierwszeństwa Bośni i Hercegowiny wśród sąsiadów Chorwacji.
Pomimo podobnych kwestii w relacjach z Czarnogórą również te Zagrzeb określa jako doskonałe. W najbliższych latach z pewnością będą liczne okazje do współpracy, gdyż dla rządu w Podgoricy Chorwacja może okazać się najlepszym źródłem doświadczeń, które przydadzą się w prowadzonych przez Czarnogórę od półtora roku negocjacji akcesyjnych z UE. Tym bardziej, że zgodnie z deklaracją prezydenta Josipovicia, Chorwacja nie będzie wykorzystywała pozycji państwa członkowskiego UE do rozstrzygania dwustronnych sporów sąsiedzkich.
Takie stanowisko, w połączeniu z położeniem przez Zagrzeb akcentu na rozwijanie stosunków z państwami w regionie na rzecz ich szybszej integracji z UE, daje duży komfort sąsiadom Chorwacji. Jest on z pewnością najwyraźniej odczuwany w Belgradzie, z którym Zagrzeb ma najbardziej delikatne stosunki. Wiele różnic o podłożu ideologicznym wynika historycznie z rywalizacji Serbów i Chorwatów jeszcze w ramach Jugosławii, a ostatnia wojna nadała bardziej przyziemny wymiar otwartym kwestiom między obu państwami: problem osób zaginionych i uchodźców, kwestie własności, drobny spór graniczny o dwie wyspy na Dunaju, czy wreszcie wzajemne oskarżenia o czystki etniczne przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym.
Relacje z Serbią pozostają zatem największym wyzwaniem w regionalnej polityce Chorwacji, ale jednocześnie praca na rzecz ich poprawy jest wizytówką prezydenta Josipovicia od objęcia przez niego urzędu w lutym 2010 r. Już w pierwszych tygodniach urzędowania doszło do pierwszego od wielu lat – a potem kolejnych – spotkania prezydentów Chorwacji Josipovicia i Serbii Borisa Tadicia, co zapoczątkowało ocieplenie relacji między obu krajami po okresie, kiedy były one najgorsze od czasu wojny.
Dziś stosunki Chorwacji z Serbią można określić jako poprawne i coraz lepsze, a potrzebę większego zrozumienia dla rozstrzygnięcia otwartych kwestii na drodze dialogu widać coraz wyraźniej w szeregach elit politycznych zarówno w Zagrzebiu jak i Belgradzie. Wkrótce te relacje będą musiały być jeszcze ściślejsze, gdyż na początku 2014 r. Serbia rozpocznie negocjacje akcesyjne z UE, a doświadczenia chorwackie w tym zakresie mogą okazać się bezcenne.