Budujmy mosty z sąsiadami – prezydent Josipović w Warszawie o polityce zagranicznej Chorwacji

„Musimy poprawiać relacje sąsiedzkie na Bałkanach, bo to jedyna droga, aby wzajemną nienawiść przekształcić we wzajemny szacunek", mówił prezydent Ivo Josipović podczas publicznego wykładu z Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Publikacja: 26.11.2013 12:57

fot. Magda Pawluczuk

fot. Magda Pawluczuk

Foto: PISM

Red

Wzmacnianie współpracy z sąsiadami wpisuje się w szerszą koncepcję wspierania rozszerzenia UE na Bałkanach, co stało się priorytetem w polityce zagranicznej Chorwacji, odkąd ta 1 lipca stała się krajem członkowskim. Można się spodziewać, że największą cześć działań Chorwacja skieruje na Bośnię i Hercegowinę, którego stabilna sytuacja polityczna i gospodarcza leży w interesie Zagrzebia chociażby dlatego, że ponad pół miliona Chorwatów mieszka w tym kraju, a oba państwa dzielą tysiąc kilometrów wspólnej granicy. Brak ostatecznego porozumienia co do jej przebiegu na niektórych odcinkach czy też nieuregulowane kwestie własności po rozpadzie Jugosławii nie umniejszają pierwszeństwa Bośni i Hercegowiny wśród sąsiadów Chorwacji.

Pomimo podobnych kwestii w relacjach z Czarnogórą również te Zagrzeb określa jako doskonałe. W najbliższych latach z pewnością będą liczne okazje do współpracy, gdyż dla rządu w Podgoricy Chorwacja może okazać się najlepszym źródłem doświadczeń, które przydadzą się w prowadzonych przez Czarnogórę od półtora roku negocjacji akcesyjnych z UE. Tym bardziej, że zgodnie z deklaracją prezydenta Josipovicia, Chorwacja nie będzie wykorzystywała pozycji państwa członkowskiego UE do rozstrzygania dwustronnych sporów sąsiedzkich.

Takie stanowisko, w połączeniu z położeniem przez Zagrzeb akcentu na rozwijanie stosunków z państwami w regionie na rzecz ich szybszej integracji z UE, daje duży komfort sąsiadom Chorwacji. Jest on z pewnością najwyraźniej odczuwany w Belgradzie, z którym Zagrzeb ma najbardziej delikatne stosunki. Wiele różnic o podłożu ideologicznym wynika historycznie z rywalizacji Serbów i Chorwatów jeszcze w ramach Jugosławii, a ostatnia wojna nadała bardziej przyziemny wymiar otwartym kwestiom między obu państwami: problem osób zaginionych i uchodźców, kwestie własności, drobny spór graniczny o dwie wyspy na Dunaju, czy wreszcie wzajemne oskarżenia o czystki etniczne przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym.

Relacje z Serbią pozostają zatem największym wyzwaniem w regionalnej polityce Chorwacji, ale jednocześnie praca na rzecz ich poprawy jest wizytówką prezydenta Josipovicia od objęcia przez niego urzędu w lutym 2010 r. Już w pierwszych tygodniach urzędowania doszło do pierwszego od wielu lat – a potem kolejnych – spotkania prezydentów Chorwacji Josipovicia i Serbii Borisa Tadicia, co zapoczątkowało ocieplenie relacji między obu krajami po okresie, kiedy były one najgorsze od czasu wojny.

Dziś stosunki Chorwacji z Serbią można określić jako poprawne i coraz lepsze, a potrzebę większego zrozumienia dla rozstrzygnięcia otwartych kwestii na drodze dialogu widać coraz wyraźniej w szeregach elit politycznych zarówno w Zagrzebiu jak i Belgradzie. Wkrótce te relacje będą musiały być jeszcze ściślejsze, gdyż na początku 2014 r. Serbia rozpocznie negocjacje akcesyjne z UE, a doświadczenia chorwackie w tym zakresie mogą okazać się bezcenne.

Prezydent Josipović jest tym politykiem, który jako pierwszy w Chorwacji podnosi głos krytyki wobec środowisk niszczących dwujęzyczne, zapisane alfabetami łacińskim i cyrylicą, chorwacko-serbskie tablice w Vukovarze, czego byliśmy świadkami w ostatnich tygodniach. Pozostaje przy tym najbardziej popularnym politykiem w kraju. Być może jego strategia budowania mostów z sąsiadami znajduje coraz szersze zrozumienie także w chorwackim społeczeństwie.

Autor jest analitykiem w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Wzmacnianie współpracy z sąsiadami wpisuje się w szerszą koncepcję wspierania rozszerzenia UE na Bałkanach, co stało się priorytetem w polityce zagranicznej Chorwacji, odkąd ta 1 lipca stała się krajem członkowskim. Można się spodziewać, że największą cześć działań Chorwacja skieruje na Bośnię i Hercegowinę, którego stabilna sytuacja polityczna i gospodarcza leży w interesie Zagrzebia chociażby dlatego, że ponad pół miliona Chorwatów mieszka w tym kraju, a oba państwa dzielą tysiąc kilometrów wspólnej granicy. Brak ostatecznego porozumienia co do jej przebiegu na niektórych odcinkach czy też nieuregulowane kwestie własności po rozpadzie Jugosławii nie umniejszają pierwszeństwa Bośni i Hercegowiny wśród sąsiadów Chorwacji.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?