Po angielsku to zjawisko nazywa się sharing economy. Zmienia reguły korzystania z rzeczy, nie trzeba już być właścicielem czegoś, by z tego móc korzystać. Bez hotelu można wynajmować pokoje turystom – serwis Airbnb; bez taksówek można działać na wzór korporacji taksówek – aplikacje Uber, Lyft oraz bohater tego artykułu – serwis BlaBlaCar.
Miliardowe wyceny
Wyceny wspominanych firm sięgają setek milionów dolarów, a Uber ustanowił chwilowo niedostępny dla konkurencji poziom 1,2 mld dolarów pozyskanych jednorazowo bez wchodzenia na giełdę. Poziom niedostępny jedynie chwilowo, bo na liście start upów najbardziej efektywnych w przekonywaniu do siebie inwestorów w pierwszej dziesiątce znajduje się także Airbnb (450 mln dolarów) i Lyft (250 mln dolarów). Ekonomia współdzielenia zatacza coraz szersze kręgi w szeregach doświadczonych inwestorów, którzy zarobili niejeden miliard w Dolinie Krzemowej. Słowem na tym trendzie można zarobić.
Dużych pieniędzy na pewno z początku nie spodziewał się twórca serwisu BlaBlaCar, Frederic Mazzella. Jego celem było pierwotnie przedostanie się z Paryża na francuską prowincję do rodziny. Nie było odpowiedniego pociągu ani innych środków komunikacji. W internecie jednak można było znaleźć kilka osób, które chętnie podwiozłyby w tak niedostępne komunikacyjnie miejsce. Mazzella stwierdził, że założy własną stronę, dzięki której będzie można szukać taniego i niestandardowego transportu, rodzaju internetowego autostopu. Nazwa BlaBlaCar powstała od określania poziomu gadatliwości użytkownika – od „Bla" do „BlaBlaBla".
Udany pomysł
Obecnie każdego miesiąca z serwisu korzysta ponad milion osób, a BlaBlaCar działa w 12 krajach. Według analiz ruchu drogowego na drodze pomiędzy Berlinem a Monachium jest więcej miejsc w prywatnych samochodach niż tych do wykupienia w pociągach czy autokarach. BlaBlaCar korzysta z tego, co i tak jest obecne na drogach. Bezpieczeństwo użytkownikom zapewnia mechanizm logowania do serwisu przez Facebookową wtyczkę. Nowoczesne autostopowiczki mogą zapewnić sobie jeszcze większe bezpieczeństwo zaznaczając opcję transportu jedynie dla kobiet.
BlaBlaCar ma obecnie ponad 9 mln użytkowników i rocznie ta liczba się podwaja. Firma stawia na kraje rozwijające się, w których system transportu nie stoi na najwyższym poziomie. Jeden z najbardziej obiecujących rynków to Rosja – w ciągu trzech miesięcy przybyło stamtąd 250 tys. nowych internetowych autostopowiczów. W Niemczech osiągnięto pierwszy milion chętnych do korzystania z nowego typu usług w ciągu zaledwie roku, a serwis jest już na tyle duży, że przejmuje konkurencyjne serwisy w rodzaju włoskiego Postoinauto czy ukraińskie Podorozhniki.