Hiszpan jednak będzie miał jeszcze jeden problem, a mianowicie potencjalny konflikt interesów poprzez swoje udziały w spółkach naftowych. Sprzedał je co prawda wkrótce po ogłoszeniu nominacji na komisarza ds. klimatu i energii, ale działacze organizacji ekologicznych zarzucają mu, że jest reprezentantem przemysłowego lobby. Pojawiły się podejrzenia, że umieszczenie klimatu razem z energią (a nie np. z ochroną środowiska) może być wstępem do podporządkowania celów klimatycznych interesom energetyki.
Drugim celem ataków może być Alenka Bratusek, była słoweńska premier, kandydatka na wiceprzewodniczącą KE ds. unii energetycznej. W tym wypadku zarzuty też są dwojakiego rodzaju. Jeden to krążący rzekomo po sieci filmik, w którym miała z lekceważeniem mówić o UE. Drugi to brak kompetencji w powierzonej dziedzinie, a szczególnie fakt, że słoweński rząd nalegał na realizację South Stream, inwestycji Gazpromu w południowej Europie, która jest sprzeczna z unijnymi przepisami o konkurencji i nie należy do priorytetów unii energetycznej.
Wreszcie kontrowersyjnym kandydatem może się okazać Tibor Navracsics, bliski współpracownik krytykowanego często w PE premiera Viktora Orbana. Zwłaszcza że jego teka komisarza ma obejmować nie tylko edukację i kulturę, ale także „obywatelstwo", czyli unijne wolności obywatelskie. A z tym Węgry miewały w przeszłości problemy.
Wśród kłopotliwych kandydatów nie ma Elżbiety Bieńkowskiej. Jak zauważa Vicky Ford, nic nie wskazuje na to, żeby polska kandydatka była specjalnym celem ataków eurodeputowanych. – Ale oczywiście wszyscy będą sprawdzani według kompetencji, muszą się więc dobrze przygotować – powiedziała.
Przepadł jak Buttiglione
W przeszłości PE dwukrotnie wymógł wymianę kandydatów na komisarzy. W 2014 r. do Rzymu wrócił Rocco Buttiglione, kandydat na komisarza ds. sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa. Ten katolicki działacz i profesor naraził się lewicy i liberałom w PE, powtarzając swój pogląd o grzechu homoseksualizmu oraz przekonanie, że rodzina to miejsce, gdzie kobieta wychowuje dzieci, a mężczyzna się o nie troszczy. I choć Buttiglione przekonywał, że na swoim stanowisku będzie bezstronny, większość eurodeputowanych uznała, że jego poglądy uniemożliwią mu sprawowanie mandatu unijnego komisarza akurat w tej dziedzinie. Zastąpił go Franco Frattini.
Dla równowagi prawica próbowała utrącić kandydata socjalistów Laszlo Kovacsa na komisarza ds. energii. Udało im się częściowo. Niekompetentny w sprawach energii Węgier został jednak komisarzem, ale z uznawaną za mniej atrakcyjną teką polityki podatkowej.