Rzeczpospolita: Postuluje pani, by aborcja w przypadku ciąż pochodzących z gwałtu została zabroniona. W naszym kraju uważamy to za bardzo radykalny postulat: 73 proc. Polaków opowiada się za dopuszczalnością przedwczesnego zakończenia ciąży, jeżeli jest efektem gwałtu i kazirodztwa.
Rebecca Kiessling: Mówimy tu o prawie do zabicia istoty ludzkiej. To akt absolutnego barbarzyństwa, kiedy społeczeństwo karze niewinne dzieci za zbrodnie kogoś innego. Błędnie zakłada się, że większość ofiar gwałtu domaga się aborcji. Przytoczę kilka statystyk. Na jednej z feministycznych stron znalazłam informację, że w Polsce dochodzi rocznie do 30 tys. gwałtów. Badania pokazują, że tylko 4-6 proc. ofiar zachodzi w ciążę. Przyjmując te dane za wiarygodne, dawałoby nam to każdego roku około półtora tysiąca takich poczęć. Z kolei według oficjalnych danych w Polsce legalnej aborcji w przypadku ciąży z gwałtu w zeszłym roku poddały się tylko trzy kobiety.