Reklama

Talaga: Z Trumpem bez mesjanizmu

Odwiedziny prezydenta Donalda Trumpa w Warszawie, zanim zawita do Berlina czy Paryża, mogą rodzić pokusę, by budować na relacjach z Waszyngtonem przeciwwagę dla powrotu niemiecko-francuskiego duumwiratu, czy szerzej rozumianego twardego jądra UE. Tym silniejszą, że zachód Starego Kontynentu traktuje aktualnego włodarza Białego Domu z antypatią.

Aktualizacja: 21.06.2017 19:01 Publikacja: 20.06.2017 20:36

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump

Foto: AFP

Teoretycznie rola lidera Nowej Europy podpartej mocą USA brzmi kusząco. W praktyce jednak to strategiczna ślepa uliczka. Jeśli na politycznych salonach zrodziłaby się taka myśl, czas, by równie szybko skonała. Skuteczna polityka zagraniczna musi bowiem być oparta na dwóch filarach – USA i Niemczech. Jeden to za mało, byśmy mogli czuć się bezpiecznie. Trump dziś jest, jutro go nie ma, dlatego ważniejsze od indywidualnych sympatii i antypatii są stałe interesy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Były szef Agencji Wywiadu: Pierwsza linia obrony przed dronami powinna być daleko od Polski
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki musi szybko dojrzeć po reakcji Donalda Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Polska potrzebuje tarczy wymierzonej w dezinformację. PAP ma na to pomysł
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Od reparacji mogą zależeć relacje między Polską i Niemcami
analizy
Marek Kozubal: Alert RCB o zagrożeniu uderzeniem z powietrza. To dopiero początek
Reklama
Reklama