Reklama
Rozwiń

Premierowi do sztambucha

Czasy się zmieniają, a wraz z nimi język komunikacji. Najważniejszy polityk świata (a jak niedawno sam siebie określił, „bardzo zrównoważony geniusz") Donald Trump przekazuje swoje fundamentalne refleksje, mieszcząc się w 140 znakach dozwolonych przez Twittera.

Aktualizacja: 10.01.2018 21:15 Publikacja: 10.01.2018 20:48

Premierowi do sztambucha

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Jeszcze dekadę temu do zaakceptowania był tekst mieszczący się na ekranie komputera, teraz musi się mieścić na ekraniku smartfona. A do zapoznania się z głębią przemyśleń Kim Kardashian (i innych wielkich autorytetów) w ogóle nie musimy nic czytać, bo starczą zdjęcia na Instagramie, ewentualnie okraszone kilku luźnymi słowami w podpisie.

Mamy jednak nowego premiera, który zawsze deklarował się jako pasjonat historii. Ponieważ tę pasję akurat ze sobą dzielimy, spróbuję sięgnąć po przestarzały – ale bardzo modny w środkowoeuropejskich kręgach akademickich jeszcze dwa wieki temu – sposób komunikowania się, zwany wpisem do sztambucha. Sztambuch (w oryginale łacińskim album amicorum, czyli księga przyjaciół) służył do wpisywania życzliwych i ważnych porad na dalszą drogę życia. Z pewnością dłuższych niż 140 znaków Twittera, ale mieszczących się na niedużej stronie – dokładnie tak jak felieton w „Rzeczpospolitej". Oto mój wpis.

Szanowny Panie Premierze!

Niemal dwa lata temu przedstawiłeś swój strategiczny plan rozwoju gospodarki. Plan ten sprowadza się do klarownej recepty: polityka rządu musi skutecznie wspomóc zmianę modelu rozwoju gospodarczego Polski. Odchodząc od wykorzystywania atutu taniej pracy i pożyczonego za granicą kapitału, a tworząc podstawy wzrostu opartego na krajowych oszczędnościach, inwestycjach i innowacjach.

Od tego czasu w żadnej z tych dziedzin nie udało się odnotować znaczącej poprawy. Mamy wprawdzie niezły wzrost PKB, ale oparty niemal wyłącznie na konsumpcji, a więc na dłuższą metę niemożliwy do utrzymania (co obaj doskonale wiemy, choćby nie wiadomo co pletli rządowi propagandziści). Stopa oszczędności od trzech lat nie drgnęła, stopa inwestycji spadła do najniższego poziomu od ponad 20 lat. O planach zwiększenia innowacyjności polskich firm wiele się mówi, ale jak dotąd niewiele widać efektów.

Dlaczego firmy tak niechętnie inwestują? Przecież wszystkie „normalne" wskaźniki ekonomiczne już dawno powinny wywołać inwestycyjny boom: koniunktura w kraju i za granicą jest znakomita, spadają wolne moce produkcyjne, nie ma problemu z finansowaniem. Jeśli za niskie inwestycje odpowiada niepewność tworzona przez dzikie polityczne harce, bezsensowna i wyniszczająca dla Polski walka z instytucjami unijnymi, budzące obawy zmiany w sądownictwie – to pierwszym zadaniem rządu i prawdziwym warunkiem realizacji planów rozwojowych jest załagodzenie tych sporów i rozwianie takich obaw.

Oczywiście pod warunkiem że nie jesteś premierem malowanym, czego serdecznie życzę.

Jeszcze dekadę temu do zaakceptowania był tekst mieszczący się na ekranie komputera, teraz musi się mieścić na ekraniku smartfona. A do zapoznania się z głębią przemyśleń Kim Kardashian (i innych wielkich autorytetów) w ogóle nie musimy nic czytać, bo starczą zdjęcia na Instagramie, ewentualnie okraszone kilku luźnymi słowami w podpisie.

Mamy jednak nowego premiera, który zawsze deklarował się jako pasjonat historii. Ponieważ tę pasję akurat ze sobą dzielimy, spróbuję sięgnąć po przestarzały – ale bardzo modny w środkowoeuropejskich kręgach akademickich jeszcze dwa wieki temu – sposób komunikowania się, zwany wpisem do sztambucha. Sztambuch (w oryginale łacińskim album amicorum, czyli księga przyjaciół) służył do wpisywania życzliwych i ważnych porad na dalszą drogę życia. Z pewnością dłuższych niż 140 znaków Twittera, ale mieszczących się na niedużej stronie – dokładnie tak jak felieton w „Rzeczpospolitej". Oto mój wpis.

Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Ustawa schronowa, czyli tworzenie prawa do poprawy
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Pałac Prezydencki domem biesiadnym? Pomysł na biznes pod słynnym żyrandolem
Opinie Ekonomiczne
Prof. Tryjanowski: Energetyka została zamknięta w plemiennych bańkach