Przedstawiciele rynku kapitałowego narzekają, że nowe przepisy antykorupcyjne mocno dotkną powszechnych towarzystw emerytalnych, na których władze nałożono dodatkowy wymóg ujawniania informacji o dochodach.

O tym, że nie są to żale na wyrost, świadczy fakt, że kilkoro członków rad nadzorczych już złożyło rezygnację, obawiając się skutków nowej ustawy. Nie dlatego, że mają coś do ukrycia, ale uznali, że upublicznienie takich oświadczeń łamie ich konstytucyjne prawo do prywatności.

Poszerzenie definicji osoby publicznej będzie oznaczało objęcie nią członków władz licznych spółek, w których Skarb Państwa lub samorząd ma więcej niż 20 proc. udziałów. A przecież udział mniejszościowy podmiotu publicznego nie powoduje, że spółka przestaje być prywatna.

Eksperci zastanawiają się też, czy przepisy nie uderzą w sektor startupów. Rząd realizuje wiele innowacyjnych projektów, w których łączy się pieniądze publiczne ze środkami i doświadczeniem inwestorów prywatnych. Platformą prawną tych przedsięwzięć są spółki. Czy ich władze nie będą ofiarami ustawy? Jednocześnie przepisy dotyczące władz spółek Skarbu Państwa są łagodzone. Dlaczego? Pytań przybywa, a prawnicy i przedsiębiorcy ostrzegają, że może- my wylać dziecko z kąpielą.

W Monitorze Wolnej Przedsiębiorczości oceniamy gospodarcze działania rządu i pokazujemy bariery utrudniające funkcjonowanie firm. Dla czytelników, którzy na adres monitor@rp.pl napiszą, co ogranicza prowadzenie ich biznesu, mamy dwutygodniowy bezpłatny dostęp do e-wydania „Rzeczpospolitej".