Andrzej T. Solecki: Podatek miedziowy – jak to jest w USA

Dobrze byłoby, żeby polskie władze w sprawie podatku miedziowego raczej przychyliły się do opinii amerykańskich organizacji ekologicznych, a nie lobbystów przemysłu wydobywczego rud metali.

Publikacja: 02.01.2020 21:03

Andrzej T. Solecki: Podatek miedziowy – jak to jest w USA

Foto: Bloomberg

Jędrzej Bielecki na łamach „Rzeczpospolitej" omówił naciski płynące zza Wielkiej Wody w sprawie zniesienia lub przynajmniej ograniczenia podatku miedziowego („Polskie podatki pod lupą USA", 21 listopada 2019 r.). Najnowszym przejawem tych nacisków jest list amerykańskich senatorów, którzy powołując się na ochronę przez USA naszego kraju przed Rosją, nawołują do zniesienia barier dla amerykańskich inwestycji. Podatek ten – płacony przez KGHM – zdaniem autorów listu utrudnia amerykańskim firmom górniczym rozpoczęcie konkurencyjnej eksploatacji polskich złóż miedzi.

Tego samego dnia Jerzy Haszczyński stwierdził w komentarzu („Dobra polska, dobra. Ułatwi nam biznes", „Rzeczpospolita" 21 listopada 2019 r.), że „niektórzy Amerykanie traktują nas jak kolonię, w której przysługują im specjalne uprawnienia", i że „Sojusz i partnerstwo ufundowane na kwestiach bezpieczeństwa i wspólnoty wartości muszą mieć swoje granice".

W żądania części amerykańskiego establishmentu wpisują się opinie osób związanych z KGHM. Osoby te najwyraźniej nie zdają sobie sprawy z tego, co jasno wyłuszczyli amerykańscy lobbyści. Podatek miedziowy ograniczający nadmierne zyski KGHM w przypadku wysokich cen miedzi odstrasza konkurencję, która musiałaby zainwestować ogromne pieniądze w samo rozpoczęcie eksploatacji w Polsce.

Prawo z Dzikiego Zachodu

Polskie złoża miedzi stanowią własność Skarbu Państwa i z tego tytułu państwo ma prawo nakładać stosowne opłaty, także na KGHM. Sytuacja jest całkowicie odmienna niż w USA. Koncerny wydobywające tam rudy miedzi i innych metali korzystają z dobrodziejstwa archaicznej ustawy z roku 1872 (General Mining Act of 1872). Ustawa ta została wydana, aby uporządkować chaos legislacyjny panujący na kolejno zdobywanych terytoriach Dzikiego Zachodu.

Kiedy 24 stycznia 1848 roku James Marshall, budujący dla Johna Suttera napędzany kołem wodnym tartak, znalazł okruchy złota w kalifornijskim strumieniu, terytoria te były okupowane przez armię USA prowadzącą wojnę z Meksykiem. Niespełna miesiąc później, 2 lutego 1848 r., podpisano traktat z Guadalupe Hidalgo między USA a Republiką Meksykańską. W wyniku traktatu USA zyskały Kalifornię oraz rozległy obszar obejmujący znaczne części obecnych stanów: Arizona, Kolorado, Nevada, Nowy Meksyk i Utah.

Kalifornia stała się własnością Stanów Zjednoczonych, regionem kontrolowanym przez wojsko, pozbawionym organów ustawodawczych, wykonawczych i sądowych. Status stanu uzyskała dopiero 9 września 1850 r. W międzyczasie ziemie te zostały zasiedlone przez grupy poszukiwaczy złota przybyłych w roku 1849 (tzw. Forty-Niners), którzy ustanawiali własne prawa, a odkryte przez siebie złoża traktowali jako prywatną własność. Prawa te były wzorowane na meksykańskim prawie górniczym i dawały możliwość poszukiwania oraz wydobywania złota i srebra na terenach publicznych.

Samorządy poszczególnych grup poszukiwaczy (obozów, osiedli górniczych) ustanawiały własne, nieco różniące się, wersje tego prawa. Jedna z takich grup – Rough and Ready Company, na czele której stał kapitan Townsend, 7 kwietnia 1850 r. ogłosiła nawet secesję w celu uniknięcia podatków górniczych, ale niecałe trzy miesiące później, 4 lipca, przegłosowała ponowne przyłączenie do USA.

Ustawa z 1872 roku stwierdzała m.in., że:

– wszystkie cenne złoża minerałów na terenach należących do Stanów Zjednoczonych, zarówno zbadane, jak i niezbadane, zostają uznane za wolne i otwarte dla poszukiwań i zakupu wraz z terenem, na którym zostały znalezione;

– prawo obejmuje obywateli Stanów Zjednoczonych i tych, którzy zadeklarowali zamiar, aby stać się takimi, (prawo to dotyczy także osób prawnych zarejestrowanych zgodnie z prawem stanowym);

– nabycie złóż i terenów powinno się odbyć zgodnie z lokalnymi zwyczajami górników lub przepisami przez nich ustanowionymi, jeśli nie są one sprzeczne z prawem Stanów Zjednoczonych;

– roszczenia górnicze do żył lub innych skał, w których znajdują się: złoto, srebro, cynober, ołów, cyna, miedź albo inne cenne złoża, lokowane dotychczas, będą regulowane zgodnie ze zwyczajami, przepisami i prawem obowiązującym w dniu ich lokacji.

W chwili obecnej surowce mineralne w USA podlegają trzem różnym trybom nabycia zdefiniowanym w trzech różnych aktach prawnych:

1. Surowce mineralne (głównie rudy metali) podlegające ulokowaniu roszczeń na podstawie ustawy z roku 1872 r. (z późniejszymi zmianami);

2. Surowce mineralne podlegające leasingowi zgodnie z Mineral Leasing Act z 1920 r., który wyjął spod działania ustawy z roku 1872 węgiel, ropę naftową, fosforyty, sole potasowe i kamienne;

3. Surowce mineralne(głównie piaski i żwiry) podlegające sprzedaży zgodnie z Materials Act z 1947 r.( z późniejszymi zmianami).

Ogólnie rzecz biorąc, ustanowienie roszczenia górniczego w ramach ustawy z roku 1872 wymaga od odkrywcy:

– postawienia słupków narożnych lub pomników;

– umieszczenia ogłoszenia o ulokowaniu roszczenia na słupku lub pomniku;

– zarejestrowania roszczenia górniczego w odpowiednim urzędzie w ciągu 90 dni od daty ulokowania.

Roszczenia górnicze na podstawie ustawy z roku 1872 mogą być ulokowane w 19 stanach: Alabama, Alaska, Arizona, Arkansas, Kalifornia, Kolorado, Floryda, Idaho, Missisipi, Montana, Nebraska, Nevada, Nowy Meksyk, Dakota Północna, Oregon, Dakota Południowa, Utah, Waszyngton i Wyoming. Prawo to nie dotyczy m.in. obszarów rezerwatów indiańskich, obszarów chronionych ze względów przyrodniczych lub militarnych.

Współczesna krytyka

W XXI wieku ustawa z 1872 roku spotkała się z ostrą krytyką ze strony wielu organizacji społecznych w USA. Są wśród nich:

1. Earthworks – organizacja powstała w roku 2005 w wyniku połączenia dwóch innych: Mineral Policy Center oraz Oil & Gas Accountability Project (OGAP). Mineral Policy Center zostało założone w 1988 roku przez Phila Hockera, Mike'a McCloskeya i byłego sekretarza spraw wewnętrznych Stewarta L. Udalla, aby pomóc w reformie prawa i praktyk górniczych. Do dotychczasowych sukcesów Mineral Policy Center należą:

– ochrona Parku Narodowego Yellowstone przed budową kopalni złota New World,

– ochrona 400 tys. akrów malowniczego frontu Gór Skalistych,

– zapobieżenie rozwojowi wydobycia minerałów w pobliżu Parku Narodowego Yosemite,

– pomoc w obronie dziewiczej argentyńskiej Patagonii przed otwarciem odkrywkowej kopalni złota,

– nałożenie na firmy wydobywcze w Stanach Zjednoczonych obowiązku zgłaszania przypadków uwolnienia toksycznych substancji.

Oil & Gas Accountability Project (OGAP) został założony w roku 1999 w celu współpracy z ludźmi ze społeczności wiejskich, plemiennych i miejskich w celu ochrony ich domów oraz środowiska przed niszczycielskim wpływem rozwoju przemysłu naftowego i gazowego. Do dotychczasowych osiągnięć OGAP należą:

– stała ochrona doliny Valle Vidal w Nowym Meksyku,

– reformy dotyczące ochrony praw właścicieli ziemskich i środowiska naturalnego przed odpadami ropy naftowej oraz gazu w Nowym Meksyku,

– pierwsze w historii rządowe wymogi dotyczące ujawniania chemikaliów związanych z odwiertami gazowymi w Kolorado,

– przyjęcie przez władze lokalne w ośmiu stanach najlepszych praktyk zainicjowanych przez OGAP.

2. Earthjustice (https://earthjustice.org/) to organizacja walcząca o sprawy istotne dla społeczności lokalnych. Zatrudnia 137 pełnoetatowych prawników w 15 biurach rozrzuconych na terenie Stanów Zjednoczonych i dzięki temu ich działalność ma znaczenie ogólnokrajowe.

3. Western Organization of Resource Councils (https://www.worc.org/) jest regionalną siecią oddolnych organizacji społecznych mającą 15 190 członków i 39 oddziałów lokalnych. WORC pomaga grupom członkowskim, zapewniając szkolenia i koordynując m.in. prace nad problemami związanymi z wydobyciem węgla, węglowodorów i rud metali.

Regulacje do reformy

Na stronie https://earthworks.org/issues/general_mining_law_of_1872/ znajduje się dokument sygnowany przez trzy wyżej wymienione organizacje, gdzie bez ogródek stwierdza się, że:

– w przeciwieństwie do innych gałęzi przemysłu wydobywczego właściciele kopalń rud posiedli minerały, nie uiszczając żadnych opłat eksploatacyjnych. Ten, kto zgłasza roszczenie dotyczące minerałów na ziemiach publicznych, zawłaszcza je. Licząc od 1872 r., wartość tego zawłaszczenia wyniosła ponad 300 mld dol., a inni podatnicy nie otrzymali z tego ani grosza. Jednocześnie firma górnicza ma możliwość kupienia ziemi publicznej zawierającej minerały po cenach z 1872 roku wynoszących 5 dol. za akr (0,4 ha);

– koszty rekultywacji pięciuset tysięcy porzuconych kopalń szacowane są na 50 mld dol., a 40 proc. wód w górnych częściach zlewni w zachodniej części USA zostało zanieczyszczone przez górnictwo;

– federalni zarządcy gruntów stwierdzają, że ustawa o górnictwie z 1872 r. nie daje im innego wyboru, jak tylko zezwalać na wydobycie rud bez względu na to, czy grunt mógłby być lepiej wykorzystywany do rekreacji, ochrony przyrody, produkcji energii odnawialnej, a nawet wydobycia paliw kopalnych;

– złe prawo pozwala zagranicznym firmom górniczym wydobywać bogactwa z ziemi, a rodziny w różnych częściach kraju żyją w skażonym środowisku będącym rezultatem nieodpowiedzialnego górnictwa. Ostatecznie to inni podatnicy, a nie dewastatorzy, płacą rachunek za rekultywację. Dlatego też należy zreformować prawo górnicze tak, aby od przemysłu wydobywczego wpływały opłaty eksploatacyjne i rekultywacyjne.

W sytuacji, gdy organizacje ekologiczne ze Stanów Zjednoczonych podkreślają, że interes ogółu podatników wymaga odejścia od archaicznego prawa (promującego interesy firm górniczych) i objęcia górnictwa rud metali wyżej wymienionymi opłatami, budzi zdziwienie fakt, że do lobbingu na rzecz zniesienia podatku miedziowego w Polsce przyłączył się Ross Marchand, dyrektor polityczny Taxpayers Protection Alliance, organizacji mającej chronić interesy podatników.

Dobrze byłoby, żeby polskie władze w sprawie podatku miedziowego raczej przychyliły się do opinii amerykańskich organizacji ekologicznych, a nie lobbystów przemysłu wydobywczego rud metali.

Prof. dr hab. Andrzej T. Solecki jest kierownikiem Zakładu Gospodarki Surowcami Mineralnymi Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego

Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Jak skrócić tydzień pracy w Polsce
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej