ZUS powinien dostać więcej pieniędzy

Obecnie obsługa jednej emerytury to 239 zł rocznie, wliczając w to wydatki administracyjne ponoszone przez ZUS, także wynagrodzenia pracowników - mówi Aleksandra Wiktorow, była prezes ZUS

Publikacja: 08.07.2008 05:03

ZUS powinien dostać więcej pieniędzy

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Jak pani ocenia pomysł na wypłatę świadczeń z II filara?

Aleksandra Wiktorow:

Ocena jest trudna, bo rząd przyjął tylko projekt ustawy o emeryturach kapitałowych. A trudno uchwalić to prawo bez ustawy o zakładach emerytalnych, która jest bardziej kontrowersyjna.

To był błąd?

Z punktu widzenia przejrzystości. Skoro emerytura okresowa dotyczy tylko kobiet, to rozdział na ten temat powinien się znaleźć w ustawie o funduszu ubezpieczeń społecznych. Natomiast oddzielna ustawa powinna zawierać przepisy dotyczące emerytur dożywotnich oraz zakładów emerytalnych. Podobnie jak w jednej ustawie są zapisy dotyczące OFE i PTE. Byłam zwolennikiem odrębnych ustaw, bo wówczas łatwiejsze byłoby tworzenie przez zakłady wspólnych biur obsługi klientów. Wtedy byłoby widać, ile rzeczywiście kosztują emerytury z II filara.

Projekt przyjęty przez rząd przewiduje jedną opłatę dla ZUS, która wynosi nie więcej niż 0,1 proc. najniższej emerytury, za obsługę dożywotniej emerytury...

I ZUS dostanie 61 gr od świadczenia. Przy założeniu, że to miesięczna opłata, a nie jest to pewne, da to ok. 50 tys. zł rocznie. Nie pokryje to kosztów znaczków pocztowych. A na ZUS nakłada się mnóstwo nowych obowiązków. Ma obsługiwać klientów, przyjmować wnioski o emeryturę, wysyłać informacje, obliczać wysokość świadczenia i do tego jeszcze wydawać decyzje emerytalne.

A ile ZUS musi wydać na przygotowanie się do tego zadania?

Oprogramowanie to koszt około 28 mln zł. ZUS będzie musiał jeszcze np. archiwizować informacje, szkolić pracowników. Do tego dojdą bieżące koszty. Sama wysyłka informacji jest droga. Połowę tych kosztów powinny pokrywać zakłady. Nie rozumiem, dlaczego mają za to płacić obecni emeryci i renciści. ZUS nie powinien pokrywać z bieżącej składki na ubezpieczenie płaconej co miesiąc przez pracodawców i pracowników wydatków na oprogramowanie i przygotowanie systemu, który służy prywatnym zakładom emerytalnym działającym dla zysku. Również bieżącymi kosztami obsługi powinny być obciążone zakłady emerytalne. Obsługa prywatnego filara to tylko zadanie zlecone ZUS, a za takie się płaci.

Jakiej wysokości powinna być opłata na rzecz ZUS?

Opłata za bieżącą obsługę powinna być kilkakrotnie wyższa niż proponowane 61 gr. Obecnie obsługa jednej emerytury to 239 zł rocznie, wliczając w to wydatki administracyjne ponoszone przez ZUS, także wynagrodzenia pracowników.

Wcześniej przedstawiciele ZUS zapewniali, że ta instytucja potrzebuje 12 miesięcy na przygotowanie się do wypłat emerytur z II filara. Ale tyle czasu nie ma.

Na szczęście w przyszłym roku emerytury z II filara będą dotyczyć tylko 2,5 tys. kobiet i będzie można zastosować postępowanie awaryjne do czasu stworzenia docelowego systemu obsługi. A w ZUS nigdy nie ma opóźnień w wypłacie świadczeń.

Rz: Jak pani ocenia pomysł na wypłatę świadczeń z II filara?

Aleksandra Wiktorow:

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację