Boni: Zaczynamy żyć za unijnym peletonem

- Czy stać nas na to, by nie inwestować w młodych albo by nie tworzyć programu 50+? - pyta Michał Boni, szef doradców premiera Donalda Tuska

Publikacja: 11.07.2008 11:02

Michał Boni, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, szef doradców premiera Donalda Tuska

Michał Boni, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, szef doradców premiera Donalda Tuska

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Rz:

Pokazujecie w „Raporcie o kapitale intelektualnym”, że nie można myśleć o sukcesie gospodarczym, jeśli nie pobudzi się energii i przedsiębiorczości ludzi i nie stworzy im odpowiednich warunków. To tak jakby ich pan przekonywał, że to nie są wydatki, tylko inwestycje?

Michał Boni:

Jeśli chcemy inwestować w budowanie przewagi konkurencyjnej gospodarki, to musimy pamiętać o czynnikach materialnych i niematerialnych, w tym o kapitale intelektualnymi otoczeniu prawnym. I dlatego też musimy zainwestować we wszystkie te czynniki, bo nie stać nas na zaniechania.

Ale jak zamierza pan to tłumaczyć tuż przed tworzeniem nowego budżetu, że na przykład wydłużanie urlopów macierzyńskich to inwestycja,a nie wydatek budżetowy?

Zacznijmy patrzeć na wszystkie takie wydatki, licząc ich stopę zwrotu. Ale to nie o to chodzi, by zaniechać wszystkie inne potrzeby, ale by zacząć inwestować w kapitał intelektualny: zmienić filozofię tworzenia prawa, ograniczyć procedury, pobudzić rynek pracy, mądrze inwestować w edukację.

Jak zamierza pan to robić?

To pewien kłopot, bo wysoka stopa zwrotu nie objawi się nam w ciągu dwóch czy trzech lat. Jeśli teraz zainwestujemy w rozwój i edukację trzy-, czterolatków, to efekty tego gospodarka odczuje za 20 lat. Ale czy stać nas na to, by w nich nie inwestować teraz albo by nie tworzyć programu 50+? W wielu dziedzinach życia zaczynamy być za unijnym peletonem.

Ma pan harmonogram wprowadzania rekomendacji?

Chcemy, by poszczególne zadania były wpisane w plan działań rządu na przyszły rok.

Rz:

Pokazujecie w „Raporcie o kapitale intelektualnym”, że nie można myśleć o sukcesie gospodarczym, jeśli nie pobudzi się energii i przedsiębiorczości ludzi i nie stworzy im odpowiednich warunków. To tak jakby ich pan przekonywał, że to nie są wydatki, tylko inwestycje?

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację