[b]Rz: Czy w pani ocenie trzeba będzie nowelizować przyszłoroczny budżet?[/b]
Halina Wasilewska-Trenkner: Byłoby dobrze, gdyby nie trzeba było nowelizować budżetu w 2009 r. To zawsze jest zadanie kłopotliwe. Założenia budżetowe są napięte, ale dochody budżetu mogą być zrealizowane w projektowanej skali. Ważne jest, aby wydatkom towarzyszyła duża doza odpowiedzialności – mam tu na myśli zarówno oszczędne wydawanie publicznych pieniędzy, jak i dbałość o efekty ponoszonych wydatków. Dotyczy to zarówno budżetu państwa, jak i budżetów jednostek samorządu terytorialnego.
[b]Jaki dla polskiej gospodarki może być 2009 rok?[/b]
Ten rok będzie okresem spowolnienia tempa rozwoju gospodarczego. Skala tego spowolnienia jest trudna do oceny, ponieważ jest to pierwsze załamanie koniunkturalne, jakie ma miejsce po włączeniu się Polski do wspólnego rynku europejskiego. Przypuszczalnie tempo wzrostu PKB pozostanie dodatnie i wyniesie ok. 3 proc., jednak zależy to od naszych krajowych zdolności wykorzystania środków, jakie otrzymujemy z funduszy Unii Europejskiej. Moim zdaniem inflacja będzie kształtować się średnio w roku na poziomie ok. 3,5 proc., a więc zbliżonym do górnej granicy przedziału wokół celu inflacyjnego NBP. Będzie się tak działo mimo wyraźnego spadku cen ropy naftowej i innych surowców na rynkach światowych, a główną przyczyną wzrostu cen w kraju będą zmiany cen regulowanych. Przypuszczalnie bezrobocie (mierzone stopą bezrobocia rejestrowanego) wzrośnie do ok. 10,5 – 11 proc. Szybkość przezwyciężenia tej dekoniunktury uzależniona jest od tempa poprawy sytuacji gospodarczej u naszych głównych partnerów handlowych.
[b]Jak może się kształtować sytuacja w globalnej gospodarce w ciągu najbliższych miesięcy?[/b]