Mobyland, w konsorcjum z innymi firmami, szykuje się do przetargu na częstotliwość radiową 2,6 GHz, dzięki której zbuduje nową sieć telekomunikacyjną w Polsce. Inicjator powstania firmy stopniowo się z niej wycofuje, ale nie zakończył jeszcze swoich spraw z drugim inwestorem, włoską Eutelią.
Andrzej Voigt ukończył handel zagraniczny na Uniwersytecie Gdańskim. Jeszcze pod koniec lat 80. uczestniczył w organizacji Klubu Prywatnego Przedsiębiorcy uważanego za satelitę rodzącego się Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Do Warszawy ściągnął go ekonomista i polityk KLD Janusz Lewandowski. Voigt pracował w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, a potem organizował Państwową Agencję Inwestycji Zagranicznych. Do 1996 r. zasiadał w zarządzie agencji.
W tym czasie udało się jej przeprowadzić kilka większych projektów inwestycyjnych, m.in. przejęcia fabryki czekolady w Bielanach Wrocławskich przez Cadbury czy budowę fabryki baterii w Gnieźnie przez Matsushitę (dzisiaj Panasonic). Związany z KLD zarząd PAIZ nie mógł się porozumieć z postkomunistycznym rządem Włodzimierza Cimoszewicza.
W sierpniu 1994 Andrzej Voigt złożył rezygnację. Po dwóch latach doradzania egzotycznemu bankowi inwestycyjnemu Sankt Annae przeszedł do austriackiego Creditanstaltu. W 1999 r. doszedł do stanowiska dyrektora marketingu i rozwoju. Potem zajął się doradztwem inwestycyjnym na własny rachunek. Brał między innymi udział w projekcie prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.
W 2001 r. został aresztowany przez UOP pod zarzutem działania na szkodę Zakładów Mięsnych w Kościerzynie, których był współwłaścicielem. Zdaniem prokuratury zakłady kupiły po zawyżonej cenie akcje dwóch innych przedsiębiorstw. Andrzej Voigt spędził w areszcie ponad trzy miesiące, ale aktu oskarżenia nie doczekał się do dzisiaj, tak samo jak umorzenia sprawy. Biznesmen dochodzi więc swoich praw w Trybunale Sprawiedliwości w Strasburgu.