– Wyznaję zasadę, że nic nie jest dane raz na zawsze – mówi 54-letni szef Spółdzielczej Mleczarni Spomlek w Radzyniu Podlaskim. Dlatego uważa, że obraz polskiego rynku mleczarskiego, na którym zdecydowaną przewagę nad pozostałymi spółdzielniami mają Mlekpol i Mlekovita, może się jeszcze zmienić. Edward Bajko chce, aby udział w przetasowaniach w branży miał także Spomlek.
– Największe firmy na rynku pierwsze zaczęły konsolidowanie branży. My zdecydowaliśmy się na tę drogę później, ale nie powiedzieliśmy ostatniego słowa – dodaje szef Spomleku.
W 2010 r. firma z Radzynia Podlaskiego przejęła spółdzielnię z Elbląga. Natomiast wczoraj ogłosiła, że wydzierżawiła Mazowiecką Spółdzielnię Mleczarską Ostrowia od Invest-Banku. W przyszłości nie wyklucza przejęcia tej firmy. Najpierw jednak chce ją reaktywować i wykorzystać w ekspansji na polskim rynku serów dojrzewających. Spomlek daje sobie 2 – 3 lata na zajęcie na nim pierwszej pozycji. – Zdajemy sobie sprawę, że nie bylibyśmy w stanie zdobyć przewagi na rynkach jogurtów, mleka UHT czy serków wiejskich, gdzie dominują już znane marki. W serach natomiast nie ma zdecydowanego lidera, co powinno nam ułatwić zwiększenie w nim udziałów – wyjaśnia Edward Bajko.
Spomleku nie interesuje tylko masowy rynek serów, na którym koncentrują się konkurenci. Bajko chce także, aby spółdzielnia rozwijała produkcję serów szlachetnych, czyli z najwyższej półki cenowej.
Reaktywowanie Ostrowi potrwać może wiele miesięcy. Kiedy zakończy się ostatecznie, zależeć będzie od tego, na ile Spomlek odzyska dostawców surowca, którzy odeszli do innych przetwórni, gdy Ostrowia miała kłopoty finansowe. Bajko się jednak nie zraża. – Lubię wyzwania – podkreśla.