Samo regulowanie sektora bankowego nie wystarczy

Samo regulowanie sektora bankowego oderwane od polityki gospodarczej nie wesprze stabilności tego systemu i gospodarki

Publikacja: 30.05.2011 01:16

MaŁgorzata Zaleska

MaŁgorzata Zaleska

Foto: Fotorzepa, Jerzy Gumowski

Red

W zasadzie nikt nie ma wątpliwości, że działalność bankowa powinna być regulowana i nadzorowana. W odpowiedzi na ostatni kryzys nastąpiło nawet tzw. tsunami regulacyjne, w wyniku którego zmieniono dotychczasowe lub zaproponowano nowe regulacje (m. in. Basel III motywującą niektóre banki do spełnienia nowych współczynników bezpieczeństwa poprzez podniesienie swoich funduszy własnych).

Działalność bankowa jest z pewnością jednym z najbardziej regulowanych sektorów gospodarki, a nowe regulacje (jak Basel III) mogą tylko ten stan pogłębić. Tymczasem regulowanie i koncentrowanie się wyłącznie na modelowaniu sektora bankowego w oderwaniu od prowadzonej polityki gospodarczej nie zapewni bezpieczeństwa i nie wpłynie korzystnie na rozwój oraz stabilność systemu bankowego i gospodarczego.

*

Zawężając rozważania do sfery banków, należy stwierdzić, że nie ma wolności w bankowości. Mówiąc zaś inaczej, wolność w działalności bankowej to w zasadzie tylko „wolność regulowana".

Tymczasem Konstytucja RP wskazuje, że gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej stanowi podstawę ustroju gospodarczego Polski, a ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko ze względu na ważny interes publiczny.

Tym ważnym interesem jest tu dążenie do zapewnienia stabilności sektora bankowego i bezpieczeństwa naszych oszczędności. Z tego powodu swoboda prowadzenia działalności bankowej podlega istotnym ograniczeniom zarówno na etapie tworzenia banku, jak i jego funkcjonowania. Na etapie zakładania banku ustawodawca przewidział m.in. wymogi odniesione do kapitału założycielskiego, właścicieli oraz zarządu, a także planu działalności banku, a nawet zajmowanych powierzchni.

Jedną z ostatnich nowości jest próba ingerencji polskiej władzy ustawodawczej w sposób wynagradzania – premiowania osób zarządzających bankiem. Stosowne, szczegółowe regulacje w omawianej materii ma wydać Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) w drodze uchwały.

W odniesieniu do próby regulowania wynagrodzeń (premii) osób kierujących bankami w Polsce można się spodziewać licznych sprzeciwów. Może się stać to przesłanką do podniesienia niekonstytucyjności uchwał KNF. W konstytucyjnym porządku polskiego prawa nie ma bowiem przewidzianych uchwał Komisji. To oznaczałoby podanie w wątpliwość obowiązywania i skuteczności wszystkich uchwał KNF, a stąd już niedaleko do chaosu w sieci bezpieczeństwa. Niezależnie zatem od kwestii regulowania wynagrodzeń (premii) bankowych konieczne jest uporządkowanie fundamentów nadzorowania działalności bankowej.

*

U podstaw decyzji regulowania wynagrodzeń (premii) leżą trendy światowe, zaistniałe w odpowiedzi na zachowania niektórych zarządzających, którzy doprowadzili banki do poważnych problemów finansowych i nie przeszkodziło im to wypłacić sobie bajońskich premii. Takie zachowania nie należą z pewnością do etycznych.

Niemniej wprowadzenie regulacji w zakresie wynagradzania zarządów banków powinno być gruntownie przemyślane. Tak jak w każdym innym przypadku istotna jest analiza wpływu regulacji i spodziewanych efektów zastosowania nowego rozwiązania.

Tymczasem wydaje się, że analiza taka nie została przeprowadzona lub nie została podana do publicznej wiadomości. Równocześnie może ktoś powiedzieć, że regulacja musi zaistnieć w praktyce, aby mogła podlegać ocenie skuteczności i weryfikacji.

Oba wskazane podejścia dadzą się oczywiście obronić, przy czym bez wątpienia nie bada się w sposób wystarczający i kompleksowy wpływu zmienianych i wprowadzanych regulacji na sektor bankowy, w tym banki i ich klientów. Nie ma też strategii ograniczania wolności w bankowości i wiele działań podejmowanych jest w odpowiedzi na konkretne zdarzenia (retrospektywnie), niekiedy ad hoc.

Tymczasem trzeba pamiętać, że koszty regulowania działalności bankowej ponosimy my, czyli klienci banków, banki bowiem nie są instytucjami charytatywnymi i próbują przerzucić koszty regulacji na klientów.

*

Z jednej strony wydać można zatem ostrzeżenie przed przeregulowaniem rynku bankowego i przypomnieć, że regulacje nie zastępują i nie powinny zastępować zarządzania i prowadzenia biznesu. Z drugiej – ostatnie doświadczenia wskazują, że wśród niektórych osób zarządzających bankami zwyciężyła pogoń za fatamorganą (maksymalizacją zysków przy minimalizacji zabezpieczania się przed ryzykiem) nad dążeniem do rzetelnego wykonywania rzemiosła bankowego.

Zatem – czy regulatorzy i decydenci dążą do stworzenia nowego ładu i nowego otwarcia czy też zapętlenia się w poszukiwaniu lekarstwa na wszystko? Z pewnością wykreowanie nowego ładu będzie rozwiązaniem lepszym niż zapętlenie.

Autorka jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, profesorem zwyczajnym w Katedrze Bankowości SGH, członkiem Prezydium Komitetu Nauk o Finansach Polskiej Akademii Nauk

W zasadzie nikt nie ma wątpliwości, że działalność bankowa powinna być regulowana i nadzorowana. W odpowiedzi na ostatni kryzys nastąpiło nawet tzw. tsunami regulacyjne, w wyniku którego zmieniono dotychczasowe lub zaproponowano nowe regulacje (m. in. Basel III motywującą niektóre banki do spełnienia nowych współczynników bezpieczeństwa poprzez podniesienie swoich funduszy własnych).

Działalność bankowa jest z pewnością jednym z najbardziej regulowanych sektorów gospodarki, a nowe regulacje (jak Basel III) mogą tylko ten stan pogłębić. Tymczasem regulowanie i koncentrowanie się wyłącznie na modelowaniu sektora bankowego w oderwaniu od prowadzonej polityki gospodarczej nie zapewni bezpieczeństwa i nie wpłynie korzystnie na rozwój oraz stabilność systemu bankowego i gospodarczego.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację