Wahania kursów takie, jak w latach 70.

Ostatnie lata mocno nas rozpuściły, jeśli chodzi o kurs złotego. W historii były jednak momenty, gdy kursy walut zachowywały się jak szalone

Publikacja: 12.09.2011 13:47

Wahania kursów takie, jak w latach 70.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Budzimy się rano i co robimy? Sprawdzamy kursy walutowe. Dziś euro znów za ponad 4,3 zł, frank za prawie 3,6 zł, a dolar był przez chwilę nawet po 3,19 zł - kosztował najwięcej od ponad roku. Poziom, jak poziom - najgorsze te wahania (inaczej pewnie sprawdzalibyśmy te kursy raz w miesiącu - przy spłacie kredytu).

Prawda jest jednak taka, że ostatnie lata mocno nas rozpuściły, jeśli chodzi o kwestie walutowe. Tendencje były w miarę stałe - słaby dolar, mocne euro, jeszcze mocniejszy złoty. Nasz pieniądz mógł umacniać się szybciej albo wolniej, ale jednak szedł w górę.

Aż do wybuchu kryzysu.

Wystarczy jednak sięgnąć tylko nieco głębiej do historii kursów walutowych, żeby się dowiedzieć, że były okresy stabilizacji, ale były też momenty, w których poszczególne waluty zachowywały się jak szalone.

Tylko wspomnę o okresie międzywojennym, gdy wprawdzie punktem odniesienia było złoto, ale wiele krajów (Polska należała do wyjątków) bardzo chętnie dewaluowało swoje waluty. W efekcie o stabilności trudno było mówić.

Albo końcówka lat 70. Mówiąc w dużym uproszczeniu - było niemal tak jak teraz. Światowa gospodarka pogrążona w kryzysie. Wiele walut traciło na wartości. Ale nie frank szwajcarski, który wtedy również został powiązany z najważniejszym europejskim pieniądzem (ówcześnie tę rolę pełniła marka niemiecka). "Unormowanie" sytuacji trochę czasu Szwajcarom zabrało.

I tylko my w Polsce mamy trudności z przypomnieniem sobie tamtych gwałtownych wahań. Nie tylko dlatego, że jesteśmy za młodzi. Również dlatego, że żyliśmy wówczas w zupełnie innym systemie ekonomicznym, w którym to, co działo się na Zachodzie nie miało większego znaczenia. Ale czy rzeczywiście? Kryzys z końca lat 70. ograniczył apetyt zagranicznych banków na ryzyko i zniechęcił je do pożyczania pieniędzy takim krajom, jak... Polska ludowa.

Skoki kursów walutowych z końca lat 70. doprowadziły do zrealizowania pomysłu wspólnej waluty europejskiej. Czy euro przetrwa dzisiejsze problemy swoich członków? Obawiam się, że na to pytanie z pełnym przekonaniem nie jest dziś w stanie odpowiedzieć nikt.

Budzimy się rano i co robimy? Sprawdzamy kursy walutowe. Dziś euro znów za ponad 4,3 zł, frank za prawie 3,6 zł, a dolar był przez chwilę nawet po 3,19 zł - kosztował najwięcej od ponad roku. Poziom, jak poziom - najgorsze te wahania (inaczej pewnie sprawdzalibyśmy te kursy raz w miesiącu - przy spłacie kredytu).

Prawda jest jednak taka, że ostatnie lata mocno nas rozpuściły, jeśli chodzi o kwestie walutowe. Tendencje były w miarę stałe - słaby dolar, mocne euro, jeszcze mocniejszy złoty. Nasz pieniądz mógł umacniać się szybciej albo wolniej, ale jednak szedł w górę.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację