– Pozycja firm poszukujących biur 200–500-metrowych jest słabsza w stosunku do wynajmującego niż dużych koncernów, które chcą wynająć znacznie więcej. Małe spółki traktowane są często przez właścicieli dużych biurowców jako „wypełniacze" wycinków powierzchni pozostałej po dużych graczach – mówi Katarzyna Pearce, konsultant w dziale powierzchni biurowych w firmie Jones Lang LaSalle (JLL).
Mikołaj Kowalski-Barysznikow, doradca z działu powierzchni biurowych firmy Cushman & Wakefield (C&W), uważa, że poszukiwania biura na siedzibę dla małej firmy należy zacząć od określenia kryteriów wyboru nowego biura.
– Trzeba ustalić, ile możemy miesięcznie przeznaczyć na wynajem pomieszczeń, jakie lokalizacje w mieście bierzemy pod uwagę oraz jak duża powierzchnia jest nam potrzebna – wylicza Kowalski-Barysznikow. – Jeśli oczekujemy biura taniego, to raczej nie będziemy szukali go w sercu miasta. Jeżeli jednak z racji specyfiki naszej działalności musimy być blisko centrum, warto wziąć pod uwagę budynek starszy, ale o wysokim standardzie, w którym jesteśmy w stanie wynegocjować atrakcyjniejsze warunki najmu niż w nowo wybudowanym obiekcie.
Zdaniem doradcy C&W lepiej wynająć mniejszą powierzchnię i zagwarantować sobie w umowie możliwość jej powiększenia, niż od razu podpisać kontrakt na biuro przekraczające realne potrzeby firmy.
Warto również szukać możliwości podnajmu powierzchni od innej firmy. – Przy takim rozwiązaniu nie dość, że możemy uzyskać atrakcyjne warunki finansowe, to jeszcze jesteśmy w stanie zaoszczędzić na elementach wykończenia – podkreśla Kowalski-Barysznikow.