Świderek: Czas nowych chińskich liderów

Publikacja: 01.07.2013 01:19

Świderek: Czas nowych chińskich liderów

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Patrząc na kursy akcji czołowych światowych producentów telefonów komórkowych, coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy nie jest to sygnał zapowiadający zmianę liderów.

A może inwestorzy uznali, że czas producentów komórek – tak jak wcześniej producentów komputerów – już minął i trzeba szukać nowych gadżetowych pomysłów inwestycyjnych?

Światowy rynek telefonów komórkowych ma dziś dwóch liderów. To południowokoreański Samsung i amerykański Apple. Samsung jest nie tylko największym globalnym dostawcą komórek, ale także największym producentem smartfonów. Apple sprzedaje mniej smartfonów niż Koreańczycy, ale zgarnia lwią część zysków, jakie przynosi ich produkcja.

I choć pozycja obu firm na pierwszy rzut oka wydaje się niezagrożona, to ich akcje tanieją. Apple od szczytu z września 2012 stracił niemal 44 proc. swej wartości rynkowej. Samsung od styczniowego szczytu staniał o 15 proc.

Także kursy akcji większości innych czołowych producentów dalekie są nie tylko od historycznych maksimów, ale także od tych tegorocznych. Czyżby zdaniem inwestorów liderzy najlepsze dni mieli już za sobą?

Dobrym przykładem sytuacji na rynku jest kanadyjskie Blackberry. Mimo wprowadzenia w tym roku nowych, całkiem ciekawych produktów, kłopoty nie opuściły odradzającej się niczym Feniks z popiołów spółki. Skala piątkowego spadku kursu jej akcji zapiera dech. W jeden dzień papiery straciły z nawiązką wszystko, co w tym roku zyskały. Blisko 28-proc. zniżka była odpowiedzią rynku na raport kwartalny. Spółka zaskoczyła słabszymi od spodziewanych wynikami finansowymi i niższą od oczekiwanej liczbą sprzedanych smartfonów oraz spadkiem liczby klientów używających produkowanych przez Kanadyjczyków urządzeń.

Skoro wielcy tracą, a rynek ma rosnąć, to kto ma zyskiwać? Koreańskie LG miało co prawda niezły I kwartał, ale to za mało. Może uda się to Sony, które w moim odczuciu, dzięki nowej serii flagowych smartfonów, zyskało drugi oddech. Tylko czy im starczy sił? I czy same smartfony wystarczą, by zostać rozdającym karty na rynku?

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że nowymi liderami zostaną chińskie firmy, takie jak Huawei i ZTE czy Lenovo lub Coolpad. I to nie dlatego, że będą produkowały najlepsze na świecie smartfony – choć i tego nie wykluczam – ale dlatego, że będą produkowały smartfony najtańsze. Takie, które kupią setki milionów ludzi żyjących w krajach rozwijających się. Tam bowiem w najbliższych latach rozegra się kolejna wielka bitwa o rynek telefonów komórkowych.

Autor jest publicystą ekonomicznym

Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku