Zacznę od danych GUS. Z opublikowanego w październiku dokumentu „Działalność badawcza i rozwojowa w Polsce w 2012 r." dowiedziałem się, że na badania i rozwój (R&D) w Polsce w ubiegłym roku wydano równowartość 0,9 proc. PKB. Niezbyt wiele, choć widać postęp w stosunku do 2011 roku. Wydatki wzrosły bowiem o 22,8 proc., do 14,35 mld zł. W przeliczeniu na jednego mieszkańca wyszło 372 zł 48 gr, a 32,3 proc. ogółu nakładów na R&D poniosły przedsiębiorstwa i – jak zauważa GUS – od 2010 roku udział ten rośnie.
Skąd więc powody do jesiennej zadumy? Patrzę na wydatki na R&D Apple (przychody firmy za ostatni kwartał wyniosły 37,5 mld dol. i były wyższe niż budżet Polski na 2012 rok). Na badania i rozwój w całym zakończonym we wrześniu roku finansowym firma wydała 4,475 mld dol. (3 proc. przychodów). A przecież Apple nie jest jakimś fenomenem w nakładach na R&D. W branży technologicznej są firmy wydające więcej. Chiński Huawei w 2012 r. wydał na ten cel równowartość 4,772 mld dol. (13,7 proc. przychodów), a np. przeżywająca kłopoty Nokia – 4,782 mld euro (15,8 proc. przychodów).
Gdy porównuję te nakłady na R&D z osiągnięciami naszych firm – wydały łącznie równowartość 1,4 mld dol., z czego spora część przypadała na firmy z zagranicznym właścicielem – nie dziwię się, że polskie spółki nie są nazbyt innowacyjne. Że w światowych i europejskich zestawieniach liczby wydanych patentów niemal się nie liczyły. Że nasze firmy giełdowe niemal nie czerpią korzyści z udostępniania patentów.
Po danych GUS sięgnąłem do wydanego właśnie raportu zatytułowanego „OECD Science, Technology and Industry Scoreboard 2013". Jasno z niego wynika, że owe 32,3 proc. ogółu nakładów na R&D poniesione przez polskie firmy to prawie dwa razy mniej niż średnia UE i ponad dwa razy mniej niż średnia OECD. W efekcie udział jest najniższy wśród krajów OECD.
Zaduma pogłębiła się, gdy doczytałem, że odsetek osób trudniących się w Polsce R&D w ogóle pracujących był jednym z niższych w krajach OECD i dwa razy niższy niż średnia UE. Nastroju nie poprawiła informacja, że nasze nakłady na R&D odniesione do PKB są prawie dwa razy niższe niż średnia w krajach Unii i ponad dwa razy niższe niż w krajach OECD. Pozytywnie nie nastraja także wiadomość, że wśród krajów OECD niższy niż w Polsce odsetek osób zajmujących się R&D i pracujących w przedsiębiorstwach ma tylko Słowacja. Ot, listopadowy nastrój.