Luksusowe marki nie tylko dla elity

Ludzie ci mają wielką potrzebę posiadania jakichś widocznych oznak swojego nowego statusu - mówi ?Aleksandra Jaworska-Surma, ekspert w dziedzinie marketingu

Publikacja: 30.01.2014 04:00

Kupujemy coraz więcej towarów luksusowych. O luksusie marki świadczy wysoka cena?

Aleksandra Jaworska-Surma: Niekoniecznie. O tym, że dana marka jest luksusowa, świadczą pewne cechy wizerunkowe: sprawia wrażenie superwyjątkowej, trafia do bardzo wąskiej grupy odbiorców, a jej produkty zaspokajają określone potrzeby związane z hedonizmem, i to często posuniętym do ekstremum.

Tak czy siak, to marki elit...

Kiedyś rzeczywiście takie były: drogie, świetnej jakości i mogli sobie pozwolić na nie naprawdę nieliczni. Jednak wraz ze wzbogaceniem się społeczeństw i wzrostem aspiracji konsumpcyjnych pojawiły się marki „mass luxury", czyli masowe marki luksusowe.

Luksus dla biednych?

Powiedziałabym raczej, że dla dorabiających się. To często marki o historii marki luksusowej lub których wizerunek budowany jest jak marka luksusowa, ale tak naprawdę ukierunkowana jest nie na najbogatszych, którzy mają jacht czy trzy bentleye, ale na wyższą klasę średnią. Sukces takich marek widać szczególnie w krajach, gdzie nastąpił gwałtowny wzrost ekonomiczny, jak Chiny czy Rosja.

Nowobogaccy?

Tak. Ludzie ci mają wielką potrzebę posiadania jakichś widocznych oznak swojego nowego statusu. Kupują towary dobrze kojarzonych marek, koniecznie z wielkim logo, jak torebki Chanel, czy z jeszcze większym, jak Louis Vuitton. Chcą pokazać, że ich stać i że awansowali do wyższej klasy społecznej.

Jakie są więc marki naprawdę luksusowe?

To już ceny niedostępne nawet dla wysokiej klasy średniej. Można ciułać i ciułać, a nie uciuła się na ten prawdziwy luksus. To już nie są marki, które powszechnie się zna, bo mają one inne podejście do marketingu. Masowy luksus reklamuje się w mediach, to przepych i luksus rzucający się w oczy. W sklepach Louis Vuitton prawie wszystko jest złote, zewsząd atakuje nas bogactwo. Natomiast marki luksusowe stawiają na tzw. customer experience: w sklepie Louboutin jest skromnie, ale cały sekret tkwi w jakości obsługi. Wokół klienta biega kilka osób naraz, sadza się go na wygodnej kanapie, parzy mu kawę.

Czyli o istnieniu tych prawdziwych luksusowych marek nawet nie wiemy?

Marki luksusowe można podzielić na trzy grupy. Pierwsza to znane i masowe, drugie to te, o których coś czasem się słyszy, ale praktycznie nikogo poza milionerami na nie nie stać. Za to o trzeciej grupie nigdy nawet nie słyszeliśmy. To marki dla wtajemniczonych. W ogóle w USA w kręgach najbogatszych z najbogatszych sztuką jest tak się ubrać, by nie mieć na sobie żadnych marek. Za to wszystko musi być robione ręcznie i przez najlepszych prywatnych krawców.

—rozmawiał Michał Płociński

Kupujemy coraz więcej towarów luksusowych. O luksusie marki świadczy wysoka cena?

Aleksandra Jaworska-Surma: Niekoniecznie. O tym, że dana marka jest luksusowa, świadczą pewne cechy wizerunkowe: sprawia wrażenie superwyjątkowej, trafia do bardzo wąskiej grupy odbiorców, a jej produkty zaspokajają określone potrzeby związane z hedonizmem, i to często posuniętym do ekstremum.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację