Prezesowskie fotele nie tylko dla naszych

Przez prawie siedem lat swoich rządów Platforma nie zrobiła nic, by państwowe firmy były zarządzane w sposób apolityczny.

Publikacja: 25.02.2014 04:11

Paweł Jabłoński

Paweł Jabłoński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Handel stanowiskami w spółkach Skarbu Państwa stał się codziennym i bezkarnym procederem.

W efekcie w ciągu ostatnich 14 lat kadencja prezesa dużej państwowej firmy trwała ledwie 2,5 roku.

W tej sytuacji przy powszechnej niechęci do prywatyzacji umacnia się korupcyjna pozycja partii jako dystrybutorów foteli w państwowych firmach. Politycy, zamiast starać się o sprawne zarządzanie państwem, zarządzają jego majątkiem tylko po to, by móc rozdawać miejsca pracy swoim zwolennikom.

Pomysł ministra skarbu, by powołać w miarę niezależne ciało, które będzie zajmować się nominowaniem apolitycznych zarządów w niektórych państwowych spółkach, na pierwszy rzut oka wygląda na bardzo dobry. Podobnie jak założenie, że taki komitet ekspertów byłby niezależny przede wszystkim od rządu i polityków.

Uczciwie brzmi także propozycja, by kompetencje komitetu nie obejmowały wyboru zarządów najważniejszych strategicznych dla państwa firm - władze tych spółek nadal byłyby bezpośrednio zależne od rządu.

W gestii komitetu nominacyjnego znalazłoby się więc około 40 firm. To ciągle bardzo duży potencjał gospodarczy i dużo foteli do zagospodarowania. Niezwykle istotne jest więc, jaki kształt przyjmie komitet. Jeżeli ma przetrwać czas wyborów, musi być to instytucja, która nie będzie służyła za ochronę stanowisk zwolenników Platformy, w sytuacji, gdy przegra ona wybory parlamentarne.

Nie powinien być to organ powołany tylko po to, aby prezesi z nominacji PO zachowali swoje fotele w okresie, gdy władzę przejmie obecna opozycja. Potrzebny jest zatem także mechanizm, który zagwarantuje polityczną równowagę w komitecie.

Jeżeli wciąż nie w Polsce ma zgody na dokończenie prywatyzacji, jeśli nadal chcemy utrzymywać państwowe firmy, to musimy dbać o to, by były one maksymalnie efektywne, a nie stały się skansenem dla przegranych polityków.

Handel stanowiskami w spółkach Skarbu Państwa stał się codziennym i bezkarnym procederem.

W efekcie w ciągu ostatnich 14 lat kadencja prezesa dużej państwowej firmy trwała ledwie 2,5 roku.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Ptak-Iglewska: Program „kawalerka minus” zmiecie kandydata na prezydenta?
Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku