Turecki holding budowlany chce powalczyć o polski rynek

Budować taniej nie oznacza, że gorzej. A tańsza oferta nie musi być zaniżona – przekonują Devrim Kologlu i Demir Kologlu, współwłaściciele tureckiej Grupy Kolin Insaat, która wystartowała w przetargach na budowę dróg w Polsce.

Publikacja: 08.10.2020 21:00

Devrim Kologlu i Demir Kologlu chcą przez Polskę wprowadzić Kolin Insaat na kolejne rynki UE

Devrim Kologlu i Demir Kologlu chcą przez Polskę wprowadzić Kolin Insaat na kolejne rynki UE

Foto: materiały prasowe

W ub. roku firma Kolin złożyła w przetargu na przekop Mierzei Wiślanej dość nietypową ofertę, wartą jeden złoty. Dlaczego w taki sposób zdecydowaliście się zaistnieć na polskim rynku?

Od kilkunastu miesięcy niezwykle intensywnie badamy polski rynek i byliśmy bardzo zainteresowani tym projektem. Mamy świadomość strategicznego znaczenia tego przedsięwzięcia dla Polski i byliśmy gotowi do jego realizacji. Ze względów proceduralnych nie mieliśmy możliwości udziału w zaproponowanej formule przetargowej. Chcieliśmy jednak dać do zrozumienia, że dziękujemy za możliwość uczestnictwa w procedurze wyboru poprzez zadeklarowanie symbolicznej złotówki – potwierdzając gotowość do realizacji projektów Polsce.

Pozostało 91% artykułu

Złap mikołajkową okazję!

Czytaj dalej RP.PL.
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację