W najbardziej innowacyjnych firmach specjaliści od technologii nie są już dla biznesu tylko wsparciem, ale równoprawnym partnerem, wyznaczającym kierunki rozwoju. Współpraca menedżerów i programistów stoi za takimi projektami jak Google Wallet, Apple Pay czy nowy mBank. Ale dla większości polskich firm takie zmiany są jeszcze dużym wyzwaniem. O tym, jak w Polsce wygląda współpraca między biznesem a specjalistami od technologii, rozmawialiśmy z szefami największych polskich banków podczas konferencji „IT w Instytucjach Finansowych".
Konto bez banku
Po pierwsze na świecie w obszar zarezerwowany dotychczas dla banków, próbują się wedrzeć kolejni gracze, którzy chcą omijać wymogi licencyjne czy nadzorcze. Przykładem mogą być Compte Nikel, francuskie „konta bez banku" (które wystartowały w lutym 2014 r., a pod koniec roku miały już niemal 700 punktów sprzedaży) czy BillPay, działający w Niemczech, Szwajcarii i Austrii pożyczkodawca, który udziela kredytów bez licencji bankowej.
Poza tym na polskim rynku pojawiają się kolejne, interesujące rozwiązania, opierające się na wykorzystaniu możliwości technologicznych. Takie projekty, jak nowy mBank, Idea Bank, IKO czy Bank Smart pokazują kierunki rozwoju bankowości i zmuszają dużych graczy do walki konkurencyjnej. Banki muszą inwestować w dostosowanie swoich systemów informatycznych do nowych wymogów organów nadzorczych, takich jak uwzględnienie ujemnych stóp procentowych w Szwajcarii, rekomendacja U czy FATCA. Trzeba wziąć pod uwagę, że obniżki stóp procentowych oraz spadek opłat interchange uszczuplają przychody banków, które muszą szukać oszczędności, w tym ograniczając nakłady na inwestycje w projekty IT. Zarządy instytucji finansowych rozumieją, że to technologia w dłuższej perspektywie będzie decydować o konkurencyjności ich firm, ale mimo to przekonanie prezesa czy dyrektora finansowego do dużych inwestycji IT jest zadaniem niezwykle trudnym – potwierdziło to kilku menedżerów wysokiego szczebla.
Jednak nakłady inwestycyjne to tylko pierwszy krok. Michał Panowicz, dyrektor zarządzający mBanku, który stał na czele zespołu tworzącego tzw. nowy mBank, przyznaje, że wdrażanie prawdziwych innowacji wymaga zmiany myślenia o współpracy na linii biznes –IT. W przypadku mBanku taką rewolucją było wprowadzenie podejścia określanego jako „agile", polegającego na rozbijaniu dużych i złożonych procesów projektowych na mniejsze zadania, które są realizowane wspólnie przez speców od technologii i menedżerów. Stosują je m.in. Microsoft, Apple, Samsung czy Google, a w Polsce m.in. PZU, ING czy Bank Zachodni WBK. Efekty takiej zmiany mogą być znaczące – Microsoft, który korzystał z techniki „agile" przygotowując Windows 7, dzięki pracy mieszanych zespołów biznesowo-informatycznych wdrożył ponad 600 usprawnień i nowych funkcjonalności.
Brzmi prosto, ale w praktyce takie efekty niezwykle trudno osiągnąć – przekonało się o tym wiele polskich instytucji finansowych. – Agile wymaga dobrej komunikacji i stałej wymiany informacji pomiędzy specjalistami obsługującymi klientów, tworzącymi nowe produkty i zarządzającymi sprzedażą, a programistami, którzy budują dla nich system. Dzięki temu biznes już na wczesnym etapie pracy widzi, w jakim kierunku rozwija się tworzone rozwiązanie i może na bieżąco zgłaszać swoje uwagi. A cały zespół od początku akceptuje zmiany, które są na bieżąco wprowadzane – mówi Feliks Szyszkowiak, wiceprezes BZ WBK.