Na państwowym student popracuje za darmo

Około stu uczelni zainteresowało się rządowym programem praktyk w administracji – wynika z sondażu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Publikacja: 02.07.2015 12:45

Na państwowym student popracuje za darmo

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

W rozesłanej dzisiaj rano informacji o rezultatach ankiety, resort przypomina z satysfakcją, że program zapewni uczelniom ponad 16 tys. miejsc- gdzie od czerwca do końca roku „studenci mogą sprawdzić w praktyce wiedzę pozyskaną w trakcie studiów a także nawiązać nowe kontakty".

To faktycznie okazja. I to za darmo. Praktyki w administracji państwowej są bowiem bezpłatne. W zasadzie wszystko jest w porządku. Nie ma przecież obowiązku płacenia za obowiązkowe praktyki studenckie, nawet jeśli spora część prywatnych firm to robi.(Ale ci kapitaliści mają jakieś tam programy CSR). Praktyka jest zresztą słowem wytrychem- bo już podobny program określony jako staż, z zasady powinien być płatny, Polskie Ramy Jakości Staży i Praktyk, czyli kodeks dobrych praktyk w tej dziedzinie opracowany przez Polskie Stowarzyszenie Zarządzania Kadrami potwierdza, że program praktyki czy stażu trwający nie dłużej niż miesiąc może być bezpłatny. Ale może być też płatny co jest już obowiązkowe, jeśli trwa dłużej niż miesiąc.

Jak wynika z pobieżnego przeglądu Centralnej Bazy Ofert Pracy, gdzie na amatorów państwowych praktyk czeka ponad trzy tysiące propozycji w całej Polsce, urzędy w większości trzymają się obowiązkowego miesiąca. Jednak po analizie zadań, które czekają praktykanta trudno oprzeć się wrażeniu, że w wielu przypadkach praktykanci będą po prostu darmowych wsparciem podczas sezonu urlopowego- uwalniając administracją od ponoszenia kosztów pracowników tymczasowych. Jak wynika z danych agencji Work Service, wakacyjna pomoc w biurze jest wyceniana średnio na 13,6 zł na godzinę. Tyle więc zaoszczędzi urząd, który przyjmie darmowego praktykanta –obligując go też często sam sobie zapewnił ubezpieczenie NW.

Jeszcze więcej można zaoszczędzić przy praktykancie z IT. A takiego potrzebuje np. Ministerstwo Cyfryzacji i Administracji chce sobie zapewnić przez miesiąc darmowe wsparcie IT (wśród obowiązków praktykanta będzie konfiguracja różnych typów urządzeń pracujących w sieci Ethernet i rozwiązywanie problemów informatycznych pracowników resortu). Ministerstwo Pracy szuka na praktykę specjalisty (?) do prowadzenia dokumentacji finansowo-księgowej... Z kolei Mazowiecki Urząd Wojewódzki w Warszawie liczy na bezpłatną pomoc biurową w sezonie większego napływu wniosków paszportowych. Jak wynika z opisu obowiązków, praktykanci zajmą się m.in. opisywaniem zrealizowanych wniosków paszportowych, czy przygotowaniem gotowych paszportów do dystrybucji do punktów paszportowych. Ministerstwo Skarbu Państwa, gdzie praktykant w wydziale szkoleń będzie miał m.in. za zadanie przygotowywać dokumentację szkoleń, monitorować absencję na kursach oraz przygotować bazę firm szkoleniowych (Podpowiadam, że taką bazę można znaleźć na portalu Inwestycja w kadry, finansowanym z unijnych środków przez PARP).

Teoretycznie wszystko jest zgodne z prawem. Czy jednak jest zgodne z dobrym praktykami ?

To kolejna dziedzina, gdzie (jak w przypadku przetargów) administracja państwowa stosuje zasady psujący rynek. Renomowani pracodawcy od lat płacą za wakacyjne staże albo praktyki dla studentów. Oferują też dłuższe, co najmniej dwu a często trzymiesięczne programy, wiedząc, że wtedy studenci naprawdę mają okazję czegoś się nauczyć. W tym tego, że każda praca powinna być wyceniona.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację