Polskie firmy pytają o Afrykę...

...a międzynarodowe koncerny o Polskę – mówi szef IFC na Europę i centralną Azję Tomasz Telma.

Publikacja: 09.09.2015 22:00

Polskie firmy pytają o Afrykę...

Foto: materiały prasowe

Rz: Czy przy rozwiniętym systemie bankowym nie maleje zainteresowanie kapitałem z takich źródeł jak International Finance Corporation?

Tomasz Telma: Nie mogę czegoś takiego powiedzieć. W naszym poprzednim roku finansowym do czerwca 2014 r. dokonaliśmy inwestycji i udzieliliśmy pożyczek na 16 mld dol. w 17 różnych walutach. Wstępnie mogę powiedzieć, że w ostatnim roku finansowym ta kwota wyniosła 17–18 mld dol.

IFC to część Grupy Banku Światowego. Czy to oznacza, że wspieracie tylko projekty z celem społecznym?

Nie do końca, bo choć bierzemy pod uwagę także takie kryteria i staramy się każdy projekt analizować szeroko z punktu widzenia jego wpływu na rozwój gospodarczy, to jednak podejmujemy decyzję w oparciu o przesłanki komercyjne. Udzielamy pożyczki, która musi zostać spłacona, i dokonujemy inwestycji, które powinny się zwrócić. IFC działa od 1956 r. i musi mieć środki na dalsze projekty, dlatego nasze obecne inwestycje są podstawą przyszłych wyników. Kredytujemy zatem spółki prywatne na zasadach w pełni komercyjnych, choć na nieco innych warunkach niż sektor finansowy.

Jaki kapitałem dysponuje IFC?

Suma bilansowa IFC to ok. 87 mld dol., z czego kapitał wynosi ponad 24 mld dol. Podstawowa część pochodzi od państw założycieli, natomiast jego znacząca większość to zyski z działalności. Pozostałe środki pozyskujemy z emitowanych przez nas obligacji oraz oczywiście ze spłat pożyczek, które już zostały udzielone.

Czy wasze warunki i oczekiwania odbiegają od tych, jakie mają banki?

Generalnie są porównywalne. Jednak oczywiście mówimy to z perspektywy rynków wschodzących. Firma poszukująca kapitału na rozwój np. w Afryce nie ma aż tak wielkich możliwości i wtedy stajemy się często jedyną dostępną opcją. Jedną z głównych przesłanek prowadzenia naszej działalności jest ułatwianie firmom wchodzenia na nowe rynki. W perspektywie jest to działanie korzystne dla tych państw, ponieważ dzięki temu tworzona jest infrastruktura, powstają miejsca pracy itd.

Jak w tej misji mieści się pożyczka dla niemieckiej Grupy Schwartz, prowadzącej sklepy Lidl i Kaufland?

Jak mówiłem wcześniej, każdy projekt analizujemy dość szeroko, środki muszą do nas oczywiście wrócić, ale także sprawdzamy potencjalny wpływ projektu na rynek pracy, lokalne otoczenie, rozwój gospodarczy itp. W tym przypadku przygotowanie i realizacja projektu nie wzbudziły naszych wątpliwości i podtrzymuję stanowisko, że był to projekt udany.

Gdy o tej inwestycji napisał „Guardian", zrobiło się o niej głośno. Byliście zaskoczeni?

Tekstem nie, ponieważ byliśmy już dużo wcześniej w kontakcie z redakcją, pojawiały się inne publikacje na podstawie udzielonych przez nas informacji. Ta nas o tyle zaskoczyła, że temat został w naszej opinii potraktowany dość jednostronnie. Sprawa ma dużo szerszy kontekst.

W Polsce krytykuje się wspieranie firm, których ekspansja likwiduje miejsca pracy w drobnym handlu.

Każdy problem trzeba analizować szerzej. Czy nam się podoba czy nie, gospodarka się zmienia, branżę handlową także czekają wyzwania, z którymi już teraz musi się zmierzyć. Konsumenci także wymagają innego podejścia, świat nie stoi w miejscu. Sieci nowoczesnego handlu nie można w nieskończoność tylko krytykować, trzeba zauważyć także pozytywy. Wystarczy zauważyć, że promują nowe rozwiązania w branży, wspierają podnoszenie jakości towarów i poprawiają efektywność działania poprzez redukcję kosztów. To w rezultacie przyczynia się do obniżenia cen dla konsumentów. Firmy te również są jednym z kół zamachowych eksportu produkcji spożywczej na inne rynki, można jeszcze sporo wymieniać...

W sprawozdaniu za ostatni rok sporo uwagi poświęciliście Afryce – to nadal tak bardzo perspektywiczny region?

Zdecydowanie tak. W porównaniu z wynikami sprzed kilku lat widzimy kilkakrotny wzrost finansowania, które trafia w ten region. Firmy odkrywają nieco zapomniany potencjał Afryki, co oczywiście wciąż oznacza zderzenie się z szeregiem barier, ale daje też możliwości rozwoju. Wymaga też kapitału, o który jest trudno na miejscu, dlatego wtedy staramy się pomóc właśnie my. Polskie firmy także patrzą w tym kierunku, obserwujemy wzrost zapytań dotyczących projektów inwestycyjnych w Afryce.

A co z Polską? Nasz kraj nie jest już postrzegany jako tak szybko rosnący rynek jak kilka lat temu?

Jednak wciąż doceniane na globalnym rynku jest to, że mimo kryzysowych zawirowań Polska przez wszystkie lata może się pochwalić dodatnią wzrostem PKB. Ma to dla wielkich inwestorów ogromne znaczenie. Cały czas trafiają do nas propozycje dotyczące projektów w Polsce ze strony choćby dużych funduszy międzynarodowych. Zmienia się ich struktura, ale z naszej perspektywy to wciąż obiecujący kierunek.

Dużo pan przebywa w Moskwie. Czy w Rosji faktycznie widać oznaki kryzysu?

Odpowiadam za 30 rynków, dlatego najwięcej czasu spędzam w samolocie, ale w Moskwie faktycznie bywam często i niczego aż tak niepokojącego nie widzę. Oczywiście trudno z tej perspektywy oceniać całą Rosję. Poza tym miastem pewnie można się spotkać z wieloma innymi sytuacjami, prowincja ma swoją specyfikę. Niemniej IFC ma w Rosji portfel projektów inwestycyjnych o łącznej wartości ok 1,3 mld dol. i udzielone pożyczki są spłacane. Pomimo wolniejszego wzrostu i spadku kursu waluty nie wzbudzają naszego niepokoju.

CV

Tomasz Telma pracuje w International Financial Corporation od kilkunastu lat, stopniowo awansował do stanowiska szefa regionu. Obecnie odpowiada za ponad 30 rynków. IFC wchodzi w skład Grupy Banku Światowego i jest największą na świecie instytucją zajmującą się inwestycjami w prywatne przedsiębiorstwa w krajach rozwijających się. Ma siedzibę w Waszyngtonie.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację