Reklama
Rozwiń

Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody

Wiele rzeczy stanęło w Polsce w miejscu. I same z siebie nie chcą zdecydowanie ruszyć do przodu, czekając na lepszą pogodę.

Publikacja: 12.06.2025 04:59

Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody

Foto: Bloomberg

Co takiego stanęło i nie rusza? W chwili kiedy to piszę (środa rano), na przykład lot doktora Uznańskiego-Wiśniewskiego, któremu niesprzyjająca pogoda opóźnia nadal start w kosmos. Wydawałoby się – tam kosmos, z perspektywy którego heroiczne walki polskich polityków o duszę narodu wydają się raczej malutkie i niewiele znaczące, tu nasze przyziemne sprawy. Co ma jedno z drugim wspólnego? Chyba jednak coś ma, skoro żona polskiego kosmonauty musi wracać do kraju, nie czekając na start rakiety męża, aby wziąć w udział w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu.

Oczywiście są sprawy, które są ważne – i są sprawy ważniejsze. Kosmos blednie w porównaniu z walką selekcjonera Probierza z Robertem Lewandowskim o przywództwo drużyny narodowej. Jak donosi prasa, większość drużyny poparła trenera. Do tej pory popierała go w sposób ukryty, niechętnie podając piłkę gwiazdorowi Barcelony, teraz doszło już do otwartego buntu. I w ten sposób emocjonująca cały naród walka o duszę polskiego futbolu trwa nadal. A tylko kiepska pogoda powoduje że drużyna od lat odpada z wszelkich turniejów, a szalejących z radości polskich kibiców widać tylko na reklamach piwa.

Kosmos i piłka nożna, dwie sprawy najważniejsze. O czym więcej można by więc napisać, komentując nasze dreptanie w miejscu i oczekiwanie na poprawę pogody?

No cóż, na przykład o gospodarce. Jeśli rząd się dziwi, dlaczego nastroje nie chcą się poprawić, a ludzie głosują w wyborach prezydenckich tak, jak głosują, niech przyjrzy się własnej aktywności (lub jej brakowi) w dziedzinie polityki gospodarczej. Rządzi już półtora roku, do tej pory tłumacząc brak poważniejszych działań prawdopodobną obstrukcją ze strony prezydenta i każąc wszystkim czekać na zmianę pogody. No i mamy zmianę, w rezultacie której walka prezydenta z rządem pewnie tylko się zaostrzy. Czy coś w ogóle da się zrobić?

Owszem, da się zrobić, tak jak można było znacznie więcej zrobić w ciągu minionego półtora roku. Przede wszystkim można i należy pokazać, że mimo trudnych warunków rząd ma jakiś prawdziwy plan działania, strategię rozwoju, która przemówi do wyobraźni ludzi (przynajmniej tych, którzy się tym interesują). I nie mówię tu o bajkach w stylu Mateusza Morawieckiego, o bombastycznych projektach budowy gigantycznych superlotnisk, fruwających superpociągów i przekopanych wzdłuż i w poprzek Polski superkanałów rodem z XIX wieku. Świat zmienia się w błyskawicznym tempie, z jednej strony rozwój technologii prowadzi do prawdziwych cudów, z drugiej zaostrza się walka o miejsce na globalnym rynku. Zadaniem rządu jest pokazać, w jaki sposób polska gospodarka ma się do tego wyścigu włączyć. Co należy zrobić, aby nasi przedsiębiorcy stali się bardziej agresywni i ekspansywni, aby nasze start-upy zadziwiały świat pomysłami, aby nasz rynek finansowy był bardziej chętny do finansowania innowacyjnego ryzyka, nasze finanse publiczne bezpieczne, a nasze instytucje państwowe sprawne i życzliwe dla rozwoju. Tego nie załatwią ani wysyłane od czasu do czasu tweety o tym, jak to gospodarka ruszyła z miejsca, ani jednorazowe medialne zrywy w postaci zespołu do spraw deregulacji prezesa Brzoski. Tu naprawdę potrzebny jest strategiczny plan działań, w wielu dziedzinach naraz – i bez zastrzeżenia, że będziemy coś robić, ale tylko jak nam nowy prezydent łaskawie pozwoli.

Reklama
Reklama

Jest teraz czwartek, mam nadzieję że Sławosz Uznański-Wiśniewski albo już wystartował, albo niedługo wystartuje. A rząd rzeczywiście zacznie energicznie działać, a nie czekać na to, aż się poprawi pogoda.

CV

Witold M. Orłowski

główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce, wykładowca Politechniki Warszawskiej

Co takiego stanęło i nie rusza? W chwili kiedy to piszę (środa rano), na przykład lot doktora Uznańskiego-Wiśniewskiego, któremu niesprzyjająca pogoda opóźnia nadal start w kosmos. Wydawałoby się – tam kosmos, z perspektywy którego heroiczne walki polskich polityków o duszę narodu wydają się raczej malutkie i niewiele znaczące, tu nasze przyziemne sprawy. Co ma jedno z drugim wspólnego? Chyba jednak coś ma, skoro żona polskiego kosmonauty musi wracać do kraju, nie czekając na start rakiety męża, aby wziąć w udział w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Jak zasypać Rów Mariański deficytu finansów publicznych w Polsce
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Cud zielonej wyspy
Opinie Ekonomiczne
Polacy oszczędzają jak nigdy dotąd. Ale dlaczego trzymają miliardy na kontach?
Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama