Rz: Agencje zatrudnienia mają problem ze znalezieniem kandydatów do sezonowych prac przedświątecznych, np. do bycia Świętym Mikołajem. Główny wpływ na to ma spadek bezrobocia, ale może to jest po prostu zbyt ciężka praca?
Marek Madalski: Na pewno jest ciężka, z tym że mnie akurat sprawia ona wielką przyjemność, a to rekompensuje ten trud. Mikołaj musi być w formie: dźwigać worki z prezentami, a czasem nawet wdrapać się na balkon, jeśli takiej niespodzianki oczekują rodzice. Na co dzień prowadzę firmę przeprowadzkową, więc formę utrzymuję cały czas; mnie to nie przeraża. Za to rozdawanie prezentów pozwala mi naładować akumulatory na cały rok. Zaczynałem to robić dla pieniędzy, a teraz doklejam białą brodę już wyłącznie z czystej przyjemności.