Polska jest gwiazdą rankingu jakości życia

Zmiany polityczne to normalna rzecz w demokracjach, dla rozwoju ekonomicznego ważniejszy jest potencjał tkwiący w gospodarce oraz ludziach – mówi Piotrowi Mazurkiewiczowi prezes Boston Consulting Group Rich Lesser.

Aktualizacja: 08.12.2015 22:48 Publikacja: 08.12.2015 21:00

Polska jest gwiazdą rankingu jakości życia

Foto: materiały prasowe

Rz: Czy globalna gospodarka faktycznie powinna się obawiać skutków spowolnienia gospodarczego w Chinach?

Trzeba zacząć od tego, że ten temat w Europie czy USA jest stanowczo przerysowywany. W Chinach nie widać spowolnienia, klasa średnia wciąż się tam tworzy, przez co gospodarka ma ogromny potencjał. Oczywiście są sektory, w których widać, że wydatki publiczne zostały ograniczone. Ale mówimy o kilku branżach przemysłowych, powiązanych z wielkimi inwestycjami infrastrukturalnymi, jak drogi czy koleje, które w Chinach nie są już tak mocno promowane, jeśli chodzi o inwestycje publiczne.

Co roku spędza pan w Chinach przynajmniej kilka tygodni. Czy na miejscu nie widać spowolnienia w konsumpcji?

Z mojej perspektywy Chiny są jednym z kluczowych rynków wzrostowych, dlatego obowiązki służbowe faktycznie wymagają, abym bywał w tym kraju często. Nie mogę powiedzieć, żeby realnie widoczne były poważne powody do zmartwienia. Bo nawet jeśli realne tempo wzrostu PKB w tym kraju będzie wolniejsze niż oficjalne statystyki, to wciąż mówimy o imponującej dynamice rozwoju, o jakiej w zachodniej części świata można po prostu zapomnieć. Chiny wciąż są krajem, który błyskawicznie się rozwija.

Gdy Burberry podało, że sprzedaż marki w Chinach spadła, akcje straciły 10 proc.

Sytuacja na rynku towarów luksusowych jest bardziej skomplikowana. Nie chciałbym się odnosić do wyników konkretnych firm, ale faktycznie – ta branża zderza się teraz w Chinach z dużymi zmianami. Są one efektem głównie działań administracji, która na wiele sposobów stara się ograniczyć obdarowywanie działaczy i urzędników luksusowymi prezentami – zegarkami, różnymi gadżetami czy alkoholami.

Widać efekty, konsumpcja artykułów z najwyższej półki przejściowo spadnie. Chińska klasa średnia się rozwija i nie zrezygnuje z aspiracji, więc towary luksusowe wciąż będą na topie. Chińczycy będą je kupować u siebie, jak i podczas podróży.

Chiny są wciąż krajem rozwijającym się. Czy Polska należy również do tej grupy?

Polska jest już na innym etapie rozwoju, choć część międzynarodowych rankingów wciąż klasyfikuje wasz kraj w kategorii emerging markets. Ja bywam w Polsce regularnie i widzę ogrom zmian, jakie nastąpiły na przestrzeni lat – i nie chodzi tylko o nowe budynki czy drogi, ale efekty doskonałych wyników wzrostu gospodarczego na poziomie poszczególnych firm. Polska jest gwiazdą opracowywanego przez BCG rankingu SEDA, który mierzy jakość życia – wasz kraj należy już do światowej czołówki i choć wyprzedzają go najbogatsze gospodarki świata, to Polska jest liderem pozytywnych zmian.

Czy może zmienić to odsunięcie poprzedniej koalicji rządowej?

Zmiany polityczne to normalna rzecz w demokracjach, dla rozwoju ekonomicznego ważniejszy jest potencjał tkwiący w gospodarce oraz ludziach.

W Polsce nie widzę zagrożenia, aby doszło do gwałtownych zmian. Oczywiście nie możemy wykluczyć, że na poziomie globalnym dojdzie do jakichś tąpnięć odczuwalnych też w tej części Europy, co oznaczałoby zagrożenie dla globalnego wzrostu. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie.

BCG w rankingu Fortune znalazło się na drugim miejscu, jeśli chodzi o najbardziej poszukiwanych pracodawców. Czy w związku z tym wasze biura zostały zasypane zgłoszeniami?

Ten tytuł oczywiście bardzo nas ucieszył, bo o najlepszych ludzi, których zatrudniamy w BCG, walczymy z silnymi konkurentami, takimi jak Google czy SAS Institute. W ostatnich latach wyrósł nam jeszcze jeden silny konkurent – całe środowisko start-upowe. Absolwenci najlepszych studiów biznesowych i technicznych marzą, żeby powtórzyć sukces AirBnB, Ubera czy Facebooka. Na szczęście wielu z nich, przed dołączeniem do start-upów, woli zdobyć szlify biznesowe w branży doradczej.

Gdy obejmował pan stanowisko, około 30 proc. wyższej kadry stanowiły kobiety. Zapowiedziano wzrost. Jaki jest obecnie wynik?

Zwiększenie udziału kobiet, które pracują w doradztwie strategicznym, jest moim osobistym priorytetem. Muszę jednak przyznać, że sukcesy są na razie dość umiarkowane. Bo chociaż coraz więcej kobiet wchodzi do biznesu, to barierą okazuje się awansowanie ich na wysokie stanowiska. W BCG mamy wiele inicjatyw skierowanych do kobiet – zarówno tych, które już u nas pracują, jak i takich, które dopiero chcą dołączyć. Mam nadzieję, że uda mi się mój cel zrealizować.

Jak polski oddział firmy radzi sobie na tle innych, rozsianych po całym świecie.

Od lat Warszawa jest jednym z naszych najszybciej rosnących zespołów na świecie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników wypracowanych w Polsce. Mamy tu świetny zespół o mocnych kompetencjach w obszarze finansów, energetyki, przemysłu, telekomunikacji i handlu. Mamy też silną pozycję w obszarze technologii – Warszawa ściśle współpracuje z Berlinem i Londynem, gdzie znajdują się europejskie oddziały BCG Digital Ventures, startupowo-technologicznego ramienia BCG.

Czy nie obserwujecie problemu z zatrudnianiem absolwentów? Właśnie w branży doradczej pojawiają się sygnały, że generacja Y ma zupełnie inne priorytety. Choć jej celem jest awans zawodowy, to nie za cenę godzin nadliczbowych czy rezygnacji z zainteresowań i pasji.

Pokolenie, które teraz wchodzi na rynek pracy, zostało wychowane w zupełnie nowych realiach – z internetem na wyciągnięcie ręki. Ich styl pracy i działania to również wyzwania dla rynku pracy. Na szczęście nie zaobserwowaliśmy znaczących kłopotów czy szczególnych trudności w adaptowaniu się nowych pracowników, których jako firma działająca na wielu rynkach, mamy przecież sporo. Trzeba mieć po prostu elastyczną strukturę, być otwartym na nowe, wciąż przecież pojawiające się wyzwania.

CV

Rich Lesser prezesem BCG jest od stycznia 2013 roku. Absolwent University of Michigan, które ukończył z najwyższym wyróżnieniem, oraz Harvard Business School. Do BCG przeszedł w 1988 r., wcześniej pracował w Procter & Gamble. Stworzył BCG Digital Ventures.

Rz: Czy globalna gospodarka faktycznie powinna się obawiać skutków spowolnienia gospodarczego w Chinach?

Trzeba zacząć od tego, że ten temat w Europie czy USA jest stanowczo przerysowywany. W Chinach nie widać spowolnienia, klasa średnia wciąż się tam tworzy, przez co gospodarka ma ogromny potencjał. Oczywiście są sektory, w których widać, że wydatki publiczne zostały ograniczone. Ale mówimy o kilku branżach przemysłowych, powiązanych z wielkimi inwestycjami infrastrukturalnymi, jak drogi czy koleje, które w Chinach nie są już tak mocno promowane, jeśli chodzi o inwestycje publiczne.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację