Problemy polskiej branży transportowej widać już nie tylko we wzroście zadłużenia firm i coraz większych opóźnieniach w płatnościach, ale także w kulejących inwestycjach w odbudowę flot pojazdów. Z opublikowanych we wtorek danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów ACEA wynika, że w czasie gdy sprzedaż ciężarówek na unijnych rynkach mocno wzrosła, w Polsce rejestracje nowych pojazdów wyhamowały.
Długa lista przyczyn kłopotów branży transportowej
Przyczyn tej sytuacji jest bardzo wiele. To m.in. stagnacja większości gospodarek europejskich, ale też krajowe spowolnienie w produkcji i handlu, co prowadzi do zmniejszenia liczby zleceń oraz spadku stawek za przewozy. Firmy transportowe muszą także stawiać czoła coraz większej konkurencji, obniżającej stawki rynkowe. Nasi przewoźnicy skarżą się na firmy zza wschodniej granicy, które mają niższe koszty, zapasy tańszego paliwa i zwolnienie z obowiązku pozyskiwania zezwoleń.
Czytaj więcej
Polski monopol w europejskim transporcie drogowym zaczyna podupadać. Zagraniczna konkurencja cora...
Efekt jest taki, że choć polskie firmy są liderem w transporcie drogowym na terenie Unii Europejskiej z blisko 20-proc. udziałem w rynku i największą flotą pojazdów, ich dotychczasowa pozycja słabnie.
Problemy branży transportowej to problem całej gospodarki
A kryzys w polskiej branży transportowej to także nie najlepsza wiadomość dla naszej gospodarki. To dlatego, że branża ta jest jedną z jej najważniejszych gałęzi. Odpowiada za 7 proc. polskiego PKB oraz 6,5 proc. zatrudnienia. Ekonomiści już zresztą zaczęli rewidować w dół swoje prognozy jej wzrostu, zarówno na ten, jak i na przyszły rok. Dosłownie dwa dni temu pisaliśmy, że w ocenie ekspertów Credit Agricole Bank Polska nasze PKB może wzrosnąć w tym roku o 2,3 proc., a w przyszłym o 3,5 proc. Wedle ich wcześniejszych prognoz mieliśmy rosnąć wyraźnie szybciej, bo odpowiednio o 2,8 i 4,6 proc. Wśród przyczyn rewizji wskazali niesprzyjające otoczenie zewnętrzne. Tymczasem we wtorek nadeszły informacje o tym, że w drugim kwartale gospodarka niemiecka zamiast niewielkiego wzrostu zanotowała spadek. PKB naszego największego partnera handlowego skurczyło się o 0,1 proc.