Takie stwierdzenia padły podczas debaty dotyczącej forsowanego przez Komisję Europejską pomysłu łączenia działających w Europie sieci energetycznych. Jak zauważył moderujący dyskusję Rafał Czyżewski z firmy Stilo Horizon, integracja sieci, która ma być najbardziej efektywnym sposobem zabezpieczania dostaw energii, budzi kontrowersje.
Zdaniem Tomasza Chmala z kancelarii prawnej White & Case cele, które stawia sobie Komisja Europejska, są wewnętrznie sprzeczne. – Z jednej strony mówimy o swobodnym przepływie energii, co wiąże się z rozbudową transgranicznej infrastruktury sieciowej i działalnością międzynarodowego regulatora, a z drugiej – o decentralizacji, o sieciach lokalnych i inteligentnej integracji, np. na poziomie miast czy regionów.
Drugi problem – zdaniem Chmala – to kwestia efektywności energetycznej. – Unijny komisarz Marosz Szefczowicz mocno akcentuje potrzebę upodmiotowienia konsumenta. Ale czy rzeczywiście można mówić o efektywności ekonomicznej w sytuacji znaczących dotacji dla poszczególnych źródeł energii? – pytał prawnik.
Jak zauważył, trzecim problemem jest to, czy Europa chce odejść od dużych źródeł mocy czy nie.
– Z technicznego punktu widzenia tak duży, zintegrowany system europejski nie jest nam potrzebny, bo rodzi spore problemy. Lepiej jest podzielić go na kilka wysp, połączonych konektorami na prądzie stałym – podkreślił Krzysztof Madajewski z gdańskiego oddziału Instytutu Energetyki.