W lutym 2024 r. Unia Europejska zgodziła się na aktualizację swoich przepisów dotyczących jakości powietrza. To krok ku realizacji celu, jakim jest zerowe zanieczyszczenie powietrza do 2050 r. Zgodnie z umową normy jakości powietrza zostaną zaostrzone, zbliżając się do zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia. To krok w kierunku zdrowszej Europy, są jednak zastrzeżenia.
Powody rewizji norm czystości powietrza
Przegląd przestarzałych unijnych norm jakości powietrza jest pilny z pięciu powodów. Po pierwsze, zanieczyszczenie powietrza to największe środowiskowe zagrożenie dla zdrowia i główna przyczyna chorób przewlekłych, w tym udarów, raka i cukrzycy. Każdego roku zanieczyszczeniu powietrza przypisuje się około 300 tys. zgonów (dla porównania Covid-19 w latach 2020–2021 przypisano niespełna dwa razy więcej śmierci), a także miliardowe straty wynikające z opuszczonych dni pracy i kosztów opieki zdrowotnej.
Po drugie, dojście do czystego powietrza jest wykonalne i do pogodzenia z działalnością gospodarczą. UE dysponuje wieloma instrumentami umożliwiającymi rozwiązanie tego problemu, a także specjalnymi funduszami i innymi politykami obejmującymi środowisko, energię, transport, rolnictwo, przemysł oraz badania i innowacje.
Po trzecie, zanieczyszczenie powietrza w nieproporcjonalny sposób dotyka grupy bezbronne, w tym dzieci i osoby starsze, osoby z wcześniej istniejącymi schorzeniami oraz znajdujące się w niekorzystnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Zapewnienie jakości powietrza ma zatem kluczowe znaczenie dla zmniejszenia nierówności w zakresie zdrowia.
Po czwarte, zanieczyszczone powietrze szkodzi lasom, ekosystemom i uprawom, znacząco wpływając na różnorodność biologiczną i usługi, które zapewnia. I wreszcie, chociaż jakość powietrza jest kwestią głównie lokalną – w przeciwieństwie na przykład do emisji CO2 – substancje zanieczyszczające powietrze rzeczywiście przemieszczają się przez granice. Transgraniczny aspekt tych zanieczyszczeń wymaga skoordynowanej reakcji, aby uniknąć napięć między krajami UE.