W październiku 2020 roku ukazał się w „New York Times” komentarz redakcyjny autorstwa Toma Friedmana, który zapowiadał, że „po pandemii czeka nas rewolucja w szkolnictwie i na rynku pracy”. W czasie, który dzieli nas od ukazania się tej zapowiedzi, wydarzyło się naprawdę bardzo wiele: wojna w Ukrainie, deglobalizacja, zastosowania sztucznej inteligencji.
Przede wszystkim jednak świat stał się mniej przewidywalny. Nie sposób jest dziś przewidzieć efektów tak kluczowych procesów jak: regionalne konflikty zbrojne, narastająca konfrontacja USA i Chin, zastosowania sztucznej inteligencji czy uporczywa inflacja. Tradycyjne planowanie strategiczne i długotrwała kontynuacja wypróbowanych schematów tracą rację bytu. Tak pojmowana uogólniona niepewność dotyczy także szkolnictwa wyższego.