Krzysztof Adam Kowalczyk: Szkodliwy nadmiar zaskórniaków

Dobrze, że budżet zacznie wchłaniać fundusze pozabudżetowe, bo brak przejrzystości finansów skłania wierzycieli do żądania większej premii za ryzyko.

Publikacja: 04.05.2023 03:00

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Nie jest dobrze, gdy w małżeństwie mąż chowa przed żoną zaskórniaki, źle, gdy czyni to na dużą skalę, a najgorzej, gdy zapomina, gdzie je poupychał, i traci nad nimi kontrolę. Z czymś podobnym mamy do czynienia w finansach publicznych, które obrodziły w fundusze, a nawet całe ich stada.

Ustawa budżetowa na 2023 r. wylicza aż 37 funduszy: od takich, których funkcje są oczywiste, jak np. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych czy Fundusz Pracy, poprzez takie, które – jak zasilany z podatków od milionerów Fundusz Solidarnościowy – zmieniły przeznaczenie (miał wspierać niepełnosprawnych i ich rodziny, a posłużył do wypłaty 13. emerytury), po takie, które są erzacem finansowania z budżetu, jak fundusze wsparcia policji czy Straży Granicznej.

To nie wszystko, bo wielu państwowych funduszy w ustawie budżetowej nie znajdziemy, jak np. Funduszu Sprawiedliwości, który za ministra Ziobry służy do promocji inicjatyw jego partii. Z kolei inne wspomniane są zdawkowo, bez planu finansowego, jak np. uruchomiony przez BGK potężny Fundusz Przeciwdziałania Covid-19. Ma on gwarancje Skarbu Państwa, a więc zadłuża się na rachunek obywateli, a pieniądze wydaje poza kontrolą parlamentu, wedle życzenia premiera.

Czytaj więcej

Rząd chce rozmontować bezpieczeństwo finansów publicznych

Krytycznie nastawieni do rządu ekonomiści nie bez podstaw ostrzegają, że uruchomione w czasie pandemii w BGK i PFR fundusze ze względu na wielką skalę działania stały się równoległym budżetem państwa, zaskórniakami wydawanymi poza kontrolą parlamentu, pożyczanymi na rynku drożej, niż zrobiłby to bezpośrednio budżet. Dobrze więc, że Fundusz Przeciwdziałania Covid-19 ma zostać wchłonięty przez budżet. Źle, że rząd planuje to zrobić tylko z tym jednym funduszem. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby idąc za ciosem, poddał przeglądowi długą listę owych funduszowych zaskórniaków. Czynią one finanse państwa nieprzejrzystymi i mocno usztywniają budżet, ograniczając pole manewru rządu.

Na takiej konsolidacji państwo zaoszczędziłoby – po pierwsze, nie płaciłoby premii za pośrednictwo, a po drugie, uniknęłoby płacenia kolejnej premii za brak przejrzystości swoich finansów, zwiększając ryzyko ponoszone przez wierzycieli. Nadmiar zaskórniaków, w których wszyscy się gubią, osłabia wiarygodność dłużnika. I dlatego bywa szkodliwy. Nie tylko w małżeństwie.

Nie jest dobrze, gdy w małżeństwie mąż chowa przed żoną zaskórniaki, źle, gdy czyni to na dużą skalę, a najgorzej, gdy zapomina, gdzie je poupychał, i traci nad nimi kontrolę. Z czymś podobnym mamy do czynienia w finansach publicznych, które obrodziły w fundusze, a nawet całe ich stada.

Ustawa budżetowa na 2023 r. wylicza aż 37 funduszy: od takich, których funkcje są oczywiste, jak np. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych czy Fundusz Pracy, poprzez takie, które – jak zasilany z podatków od milionerów Fundusz Solidarnościowy – zmieniły przeznaczenie (miał wspierać niepełnosprawnych i ich rodziny, a posłużył do wypłaty 13. emerytury), po takie, które są erzacem finansowania z budżetu, jak fundusze wsparcia policji czy Straży Granicznej.

Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne