Wpływ nowej doktryny ekonomicznej jest widoczny na wszystkich polach polityki gospodarczej, od zarządzania problemami makroekonomicznymi i relacji gospodarczych z zagranicą (w tym relacji z inwestorami zagranicznymi oraz UE) po regulacje dotyczące emerytur, systemu bankowego i rynku pracy.
Przypomnijmy niektóre zasady tej doktryny, w wyjątkowo dużym stopniu i zakresie sprzeczne z pryncypiami światowej akademickiej ekonomii. Sposobem na potrzebne podniesienie inwestycji krajowych ma być duży wzrost transferów socjalnych pobudzających konsumpcję. Sposobami na większą aktywność innowacyjną polskich przedsiębiorstw i większą niż firm z kapitałem zagranicznym rolę w produkcji i eksporcie mają być ograniczenie wagi bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz szybszy wzrost płac. Sposobem na zmniejszenie szarej strefy i wzrost ogólnego zatrudnienia ma być silny wzrost płacy minimalnej. Sposobem na poprawę sytuacji emerytów i finansów ZUS ma być obniżenie wieku emerytalnego. Sposobem na większą aktywność kredytową banków ma być ich polonizacja, a temu ma służyć większe ich obciążenie podatkami i transferami na rzecz dużej grupy indywidualnych kredytobiorców. Sposobem na zwiększenie aktywności zawodowej ludności na obszarach wiejskich ma być z kolei już od początku kwietnia 2016 r. silny wzrost transferów socjalnych (o około 11–12 mld zł rocznie) do tych obszarów poprzez program 500+.
Nie ma miejsca na samodzielność
W żadnym jednak obszarze zmiana doktryny ekonomicznej nie jest być może artykułowana i po części realizowana silniej niż w zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa (ssp). Wymiana praktycznie całej kierowniczej kadry menedżerskiej tych spółek, bez ocen ich kompetencji i dotychczasowych osiągnięć, oraz seria wywiadów prasowych ministra Skarbu Państwa Dawida Jackiewicza pozwalają już na dość precyzyjne określenie celów i metod realizacji nowej rządowej doktryny w tym obszarze. Państwu wyznaczana jest w niej rola wiodącego przedsiębiorcy, centralnie realizującego poprzez te spółki cele opisane jako narodowe.
Nie ma w tej doktrynie miejsca na kontynuację prywatyzacji ani na samodzielność ssp czy dbanie o rynkową konkurencję. Zamiast tego narzucane są regulacje rynku pracy i tryb zarządzania ssp, które są bezpośrednim nawiązaniem do praktyk gospodarki centralnie planowanej. Tak opisaną doktrynę rządu oceniamy zdecydowanie negatywnie. Jej stosowanie godzi nie tylko w interes finansowy przedsiębiorstw sektora publicznego, ale także w interes gospodarczy sektora prywatnego.
Minister deklaruje w szczególności wzięcie jednoosobowej odpowiedzialności za wybór kadry zarządzającej (w miejsce wyborów konkursowych na uzdrowionych zasadach) oraz politycznie umocowanych rad nadzorczych. Niska efektywność ssp, jeśli pozostają w faktycznym władztwie polityków i biurokratów, była dotąd akceptowanym aksjomatem. Takie przedsiębiorstwa bowiem stanowią łup polityczny kolejnych ekip rządzących, obszar patologicznych stosunków pracy, enklawę nieprzestrzegania zasad elementarnego ładu korporacyjnego.