Przemysław Kwiecień: RPP nie wygrała z inflacją

Jeśli popyt pozostanie dostatecznie mocny, to szok podażowy, który jest dla gospodarki niekorzystny, będzie proinflacyjny.

Publikacja: 12.09.2022 03:00

Adam Glapiński, prezes NBP

Adam Glapiński, prezes NBP

Foto: Bloomberg

Rada Polityki Pieniężnej na wrześniowym posiedzeniu zgodnie z oczekiwaniami podniosła stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Co jednak bardziej istotne, podtrzymała co do zasady oczekiwania, że cykl podwyżek niemalże dobiegł końca. Tymczasem walka z inflacją – nie.

Inflacja w sierpniu ponownie niemiło zaskoczyła rynki wzrostem do 16,1 proc. r/r. Co prawda najprawdopodobniej wynikało to ze wzrostu cen opału, których uwzględnienie w inflacji przez GUS jest bardzo trudno oszacować z miesiąca na miesiąc, ale przyglądając się inflacji z szerszej perspektywy również trudno o nadmierny optymizm.

W kategoriach dyskrecjonalnych, gdzie popyt powinien cechować się wyższą elastycznością cenową inflacja również nadal rośnie. Co prawda od czerwca to tempo wzrostu nieco wyhamowało w porównaniu ze skokowymi wzrostami w okresie styczeń-maj, ale nadal jest za wysokie, aby myśleć o powrocie do celu inflacyjnego. A to oznacza, że konsument nadal jest zbyt mocny.

Weźmy kilka przykładów. Wzrost cen wyposażenia mieszkania przekroczył w czerwcu 10 proc. r/r. Ceny w kategorii zdrowie od maja rosną już powyżej 7 proc. r/r. Ceny rekreacji przyspieszają gwałtownie od przełomu roku i w lipcu wzrost ten osiągnął 12 proc. Nawet w kategorii odzież i obuwie, gdzie przez lata mieliśmy chroniczną deflację, wzrost wynosi już niemal 5 proc. r/r.

To nie jest czas na osiąść na laurach. Owszem polska gospodarka zwalnia i to prawdopodobnie w dość gwałtownym tempie. Indeks PMI jest nie tylko najniższy w Europie, ale także jego zmiana od początku roku jest większa niż w Niemczech i strefie euro. A turbulencje związane z reakcjami firm na skokowy wzrost rachunków za energię dopiero przed nami. Może się zatem okazać, że relatywna odporność naszego przemysłu na globalne recesje (wynikająca wcześniej przynajmniej po części z konkurencyjności cenowej) tym razem się już nie ziści.

Jednak patrząc na to, co jest powodem dalszych potencjalnych problemów firm warto przypomnieć okresy stagflacji z przeszłości (gospodarek rozwiniętych), o czym coraz głośniej mówi prezes Fed. Jeśli popyt pozostanie dostatecznie mocny, to szok podażowy, który jest dla gospodarki niekorzystny będzie jednocześnie proinflacyjny.

Zresztą sam NBP potwierdza, że walka z inflacją jest daleka od zakończenia. W najnowszej projekcji widzimy, że pomimo okresu kończącego się aż w czwartym kwartale 2024 r. inflacja pozostaje uporczywie powyżej celu i dopiero na sam koniec muska górne ograniczenie dopuszczalnego przedziału wahań.

Polityka RPP w ostatnim czasie często poddawana jest bardzo zerojedynkowym ocenom. Uważam, że niesłusznie. O ile cykl podwyżek rozpoczął się zbyt późno i na poparcie tej tezy mam liczne artykuły z wiosny 2021 r., o tyle samo tempo i skala zacieśnienia była jak do tej pory odpowiednia.

Teraz Rada stoi przed trudnym egzaminem. Wiadomo, że prowadzenie restrykcyjnej polityki przy zwalniającej gospodarce jest trudne. Może jednak być konieczne.

Wszystko wskazuje na to, że rządy w Europie będą starały się, aby konsument nie odczuł bezpośrednio skokowego wzrostu cen energii. A zatem z tego tytułu nie będzie szoku popytowego. Co więcej, wprowadzone wcześniej wakacje kredytowe stanowią stymulację popytu.

Gdyby nie te czynniki, mówienie o zakończeniu cyklu i obniżkach w przyszłym roku byłoby zasadne. W obecnej sytuacji jednak jest przedwczesne. Do zakończenia wojna z inflacją jest daleko.

Rada Polityki Pieniężnej na wrześniowym posiedzeniu zgodnie z oczekiwaniami podniosła stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Co jednak bardziej istotne, podtrzymała co do zasady oczekiwania, że cykl podwyżek niemalże dobiegł końca. Tymczasem walka z inflacją – nie.

Inflacja w sierpniu ponownie niemiło zaskoczyła rynki wzrostem do 16,1 proc. r/r. Co prawda najprawdopodobniej wynikało to ze wzrostu cen opału, których uwzględnienie w inflacji przez GUS jest bardzo trudno oszacować z miesiąca na miesiąc, ale przyglądając się inflacji z szerszej perspektywy również trudno o nadmierny optymizm.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację