Teorię „spirali” głoszą teoretycy, luminarze naszych „nauk” ekonomicznych. Z teorii tej wysnuwają krytyczne wnioski – także wobec polityki NBP. Bezzasadnie. Uważam, że mamy tu do czynienia z klasycznym przypadkiem „barking up the wrong tree”, tj. „obszczekiwania niewłaściwego drzewa”. Badana w sposób empiryczny teoria ta nie znajduje potwierdzenia.
Jak rosną płace
Nie wdając się w zawiłości ekonometrii stosowanej, zauważmy kilka faktów podważających „teorię spirali”. Obserwujemy oto znaczący spadek jednostkowych kosztów pracy (tj. płac i innych pozapłacowych obciążeń dochodów przedsiębiorstw w przeliczeniu na jednostkę produkcji). Płace już od dawna nie odzwierciedlają imponującego wzrostu wydajności. Podążają one za cenami dość ślamazarnie – nie wyprzedzając ich jednak. W efekcie mamy oto do czynienia z niepokojącym spadkiem realnej siły nabywczej płac (a przy okazji także wielu świadczeń socjalnych).
Nie zauważa się przy tym, że zyski sektora przedsiębiorstw niefinansowych rosną wręcz niebotycznie. Fakt ten obrazuje wykres.
Jak widać, po kryzysowym (także dla przedsiębiorstw) pierwszym kwartale 2020 r. zyski „wystrzeliły” w latach 2021 i 2022. Już w I kwartale 2021 r. były one większe od sumy zysków osiągniętych w I kwartale 2020 r. oraz I kwartale 2019 r.! Dalszy znaczny postęp odnotowano w I kwartale 2022 r.