Aktualizacja: 12.12.2024 07:45 Publikacja: 16.03.2022 21:00
Zniszczony Charków
Foto: AFP
Panuje powszechny mit, chętnie podtrzymywany przez lewicowych krytyków wolnego rynku, że w kapitalizmie wojna się opłaca. Że nakręca koniunkturę i generuje wielkie zyski. Że za każdą wojną stoi ekonomiczny interes, a bez wojen kapitalizm by już dawno upadł z braku dostatecznego popytu. Gdyby to była prawda, trudno byłoby o lepszy dowód na zbrodniczy charakter kapitalizmu.
No tak, tylko że to wcale nie jest prawda, a ściślej mówiąc, jest to prawda wybiórcza. Wojna przynosi ze sobą gigantyczne straty ekonomiczne. Najbardziej oczywiste to zniszczenia majątku w kraju, na którego terenie toczą się walki (według szacunków Ukrainy, zapewne przesadzonych, koszty te sięgają już 100 mld dolarów – w kraju, którego cały roczny PKB wynosi 150 mld). Z kolei w kraju, który dokonał agresji, zniszczeń wprawdzie nie ma, ale za to są ogromne rachunki do zapłacenia: każdy z wystrzelonych przez Rosjan pocisków manewrujących kosztuje co najmniej milion dolarów, a wystrzelono ich już kilkaset (a jest to tylko drobny ułamek kosztów prowadzenia „operacji specjalnej” – łącznie szacuje się, że wojna już kosztowała Rosję co najmniej 100–200 mld dolarów, przy rocznym budżecie wojskowym w wysokości 70 mld i łącznym PKB sięgającym 1500 mld).
GUS opublikował właśnie dane na temat stanu polskiej gospodarki w II kwartale. I nie są to wcale dane bardzo optymistyczne, choć na pierwszy rzut oka mogą się takie wydawać.
Raty kredytów wyższe nawet o połowę? Choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest dziś wysokie, nie jest on jednak niemożliwy.
Homo oeconomicus zaczął być prezentowany jako „bezduszna" i „agresywna" maszyna do kalkulowania kosztów i korzyści, działająca wedle zasady, że ekonomiczny cel, czyli maksymalizacja własnych korzyści, uświęca środki.
Nikt od 20 lat tak bardzo nie nakręcił wzrostu cen w Polsce, jak pandemia pod rękę z lekceważącą inflację Radą Polityki Pieniężnej.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Analiza skutków rządów 50 populistycznych liderów, w różnych okresach i krajach, wykazała, że ich ambitne plany kończą się nieodmiennie trwałym spowolnieniem wzrostu.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W nocy z 11 na 12 grudnia doszło do ataku ukraińskiego drona na Grozny, stolicę Czeczenii.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W nocy z 10 na 11 grudnia Ukraińcy dokonali ataku rakietowego na zakład przemysłowy w obwodzie rostowskim. Z kolei ukraińskie drony zaatakowały rafinerię w obwodzie briańskim.
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy Polska wyśle żołnierzy na Ukrainę w ramach potencjalnej misji pokojowej? O to pytala "Rzeczpospolita" marszałka Sejmu Szymona Hołownię po jego rozmowach w Helsinkach. - Tylko pod parasolem NATO - odpowiedział Hołownia.
Od początku najazdu na Ukrainę w zamachach zginęło co najmniej kilkudziesięciu ukraińskich zdrajców, a także Rosjan uznanych przez Kijów za zbrodniarzy wojennych. Kreml nie bardzo potrafi odpowiedzieć.
Stany Zjednoczone udzieliły Ukrainie kredytu w wysokości 20 mld dolarów. Zastawem są wpływy z rosyjskich, zamrożonych na Zachodzie aktywów. To z nich pożyczka wraz z odsetkami zostanie spłacona.
Osiemdziesiąt milionów złotych na godzinę. Tyle w przeliczeniu na złotówki kosztuje wszystkich Rosjan wojna rozpętana przez Putina. Wydatki Kremla na wojnę ustanowiły nowy rekord. Tyle nie wydawał nawet Związek Sowiecki.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas