Reklama
Rozwiń

Martin Ford: Roboty zmienią gospodarkę

Zabraknie konsumentów, którzy są potrzebni, by kupować produkty i usługi firm – mówi guru robotyzacji Martin Ford.

Publikacja: 13.07.2016 20:26

Martin Ford: Roboty zmienią gospodarkę

Foto: materiały prasowe

Rz: W książkach zwraca pan uwagę na rosnącą automatyzację i robotyzację gospodarki oraz na to, że z konkurencją robotów muszą się liczyć nie tylko robotnicy przemysłowi, ale też prawnicy czy informatycy. Jakieś zawody uchronią się przed automatyzacją?

Martin Ford: W następnych 10–20 latach najmniej zagrożone robotyzacją będą dziedziny i specjalizacje wymagające twórczego myślenia, nowych pomysłów, które nie polegają na powtarzaniu tych samych, przewidywalnych czynności. Wśród zawodów, w których roboty nie zastąpią ludzi, są też te, które bazują na relacjach międzyludzkich i stałym, bezpośrednim kontakcie z innymi osobami, wymagając także fachowych umiejętności, koordynacji ruchowo-wzrokowej, mobilności i sprawności w rozwiązywaniu problemów. Takich zawodów jest dużo, są wśród nich nauczyciele, lekarze, psychologowie, doradcy, pielęgniarki i tacy fachowcy, jak elektrycy i hydraulicy. Nieprędko zbudujemy robota, który będzie mógł połączyć ich zadania. Natomiast najbardziej zagrożone będą zawody, które polegają na siedzeniu przy biurku i wykonywaniu zza komputera powtarzalnych czynności.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Ekonomiczne
Polacy oszczędzają jak nigdy dotąd. Ale dlaczego trzymają miliardy na kontach?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Ustawa schronowa, czyli tworzenie prawa do poprawy
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy