O ile w przypadku tych ostatnich potraw kupowanych właściwie tylko z tej okazji jest całkiem sporo, z karpiem na czele, obecnie zbliżające się święta mają kuchnię mniej wyróżniającą się na tle tego, co kupujemy w innych okresach. Ale i tak to dla handlu szczególny czas, zwłaszcza pod względem zainteresowania typowymi kategoriami.
Nie da się ukryć, że Polacy nie są w stanie świętować czegokolwiek bez góry jedzenia, a zazwyczaj im więcej, tym lepiej. Choć od upadku systemu gospodarki centralnie planowanej minęło już sporo czasu, to widać, że zwyczaje zmieniają się wolno. W wielu domach nadal kupuje się jedzenie na zapas. Jeśli Wielkanoc to w sumie standardowy weekend, a z tej okazji sprzedaż jaj czy majonezu rośnie lawinowo, to niestety oznacza to, iż część tych produktów wyląduje w śmieciach. Polacy mają ogromny problem z marnowaniem jedzenia, a wypełnianie koszyków na zapas mimo rosnących cen żywności wcale nie wychodzi z mody.