Inflacja (i drożyzna) będą przez najbliższe miesiące jednym z głównych tematów debaty publicznej i rozmów prywatnych. Niestety pojęcia przydatne w opisywaniu i analizie tych zjawisk są często używane w sposób błędny lub co najmniej mylący i nieprecyzyjny.
Jest to zresztą tylko jeden z fragmentów dużo szerszego i zdecydowanie poważniejszego problemu współczesności, któremu prof. Harold James z Princeton University poświęcił niedawno wydaną książkę „The War of Words". Znamienny jest tytuł wstępu do książki: „Jak słowa stają się przedmiotem sporu". Otóż zdaniem autora, dokonujące się obecnie w świecie radykalne zmiany w gospodarce, społeczeństwie i polityce, wzmocnione dodatkowo przez pandemię, wywołują bardzo silną polaryzację stanowisk. Taki okres zmian rodzi nowe pytania i wymaga nowych zbiorów pojęć, ale w toczących się sporach stosowane są nadal pojęcia, które z biegiem lat utraciły jednoznaczność, nabrały dodatkowych konotacji i przestały być precyzyjnymi narzędziami analitycznymi.