Czy obostrzenia sanitarne związane z pandemią COVID-19 są panów zdaniem czytelne dla turystów przyjeżdżających do Egiptu i zachęcają do przyjazdu?
Mało kto z przyjeżdżających drobiazgowo sprawdza jakie są naprawdę ograniczenia i w jaki sposób władze i cały sektor turystyczny starają się, aby wakacje w Egipcie były naprawdę bezpieczne. My możemy ze swojej strony zrobić naprawdę wszystko, ale dla nich głównym informatorem są międzynarodowe media i to głównie od stosunków politycznych zależy wizerunek Egiptu. Jeśli w polityce cokolwiek zaiskrzy, Egipt nagle staje się niebezpieczny. Dotyczy to także pandemii COVID-19 i ograniczeń z nią związanych. Na szczęście z Polską mamy bardzo dobre kontakty.
Rezerwacje na sierpień także zaczęły rosnąć po tym, jak zaczęły się pożary w Turcji, Grecji czy Chorwacji. Pozytywnie odczuliśmy także decyzję rządu Tunezji, który zdecydował, że nawet zaszczepieni turyści muszą wykonywać drogie testy PCR. A z tymi krajami już tradycyjnie konkurujemy najbardziej. A my ze swojej strony cały czas lobbowaliśmy w Kairze, żeby dla zaszczepionych znieść testy PCR. I się udało. To była ogromna ulga.
Teraz tylko cały czas mamy nadzieję, że czwarta fala pandemii w Egipcie się nie pojawi. Bo jeśli chodzi o wakacje jesienno- zimowe, to konkurujemy jedynie z Wyspami Kanaryjskimi. U nas w ciepłym morzu można pływać cały rok. Oczywiście są jeszcze kraje egzotyczne, jak Zanzibar, Dominikana czy Malediwy, dokąd Europejczycy latają zimą. Ale to jest znacznie dalej niż Egipt. I oczywiście drożej.
Jakie ma pan gwarancje, że goście, którzy przyjeżdżają do waszych hoteli są zdrowi?