Tylko w pierwszym półroczu liczba upadłości przedsiębiorstw budowlanych podskoczyła o niemal jedną piątą, a plajty w branży to niemal połowa wszystkich postępowań upadłościowych. Gdzie miało być dobrze, jest źle, o czym świadczy choćby przykład giełdowego Erbudu: w środę okazało się, że zamiast spodziewanych ponad 3 mln zysku spółka w drugim kwartale miała przeszło 30 mln straty.
Choć przedsiębiorstwom budowlanym rosną przychody, to kurczą się zyski. Według firmy Multiconsult Polska, zajmującej się doradztwem i nadzorem inwestycyjnym, już po pierwszym kwartale średnia rentowność dla branży wynosiła zaledwie 1,4 proc. A będzie jeszcze mniejsza, bo wzrost zamówień na realizację kolejnych inwestycji coraz mocniej rozkręca spiralę kosztów. Z jednej strony drożeją materiały budowlane, z drugiej – rośnie popyt na pracowników, a przez to zwiększają się naciski na wzrost płac. Ocenia się, że w budownictwie brakuje teraz przynajmniej 100 tys. pracowników, przy czym coraz częściej w branży słychać, że potrzeby będą nawet o połowę większe.